Chociaż Ania urodziła się w Polsce i nigdy nie wyjeżdżała za granicę, można powiedzieć, że do domu Magdy i Rafała trafiła z... Ugandy.
W lipcu 2016 roku Polska żyła oczekiwaniami na Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Rybniczanie Magda i Rafał z dwuletnim wtedy Kubusiem też czekali na gości. – Chcieliśmy, aby Dni w Diecezji przeżyli u nas Koreańczycy. I do dziś nikt z nas nie wie, dlaczego na formularzu w parafii zamiast „Korea” wpisaliśmy „Uganda” – śmieje się Magda. Przed przyjazdem Ugandyjczyków zastanawiali się, czy goście będą znali domowe sprzęty, jak choćby telewizor. – Przecież nie przyjedzie ktoś z lepianki! – rzucił wtedy ktoś z rodziny. Nie miał racji… Florence i Ronnie pochodzą z niewielkiej wioski. Florence mieszka w chacie ulepionej z gliny i zwierzęcych odchodów, każdego dnia przemierza kilka kilometrów, aby przynieść wiadro wody, które musi wystarczyć rodzinie na cały dzień. – Wszystko było dla nich nowe: lodówka, pralka, telewizor. Pod prysznicem spędzali po dwie godziny, bo pierwszy raz mieli kontakt z gorącą wodą! – relacjonują małżonkowie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.