Wciąż ścigani są zbrodniarze komunistyczni - powiedziała w Radiu eM Ewa Koj, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach. Niedawno w Chorwacji został zatrzymany były zomowiec, który brał udział w pacyfikacji KWK Wujek w 1981 r.
Ewa Koj przypomniała, że Roman S., zatrzymany w Chorwacji, to nie jedyny wciąż ścigany były członek plutonu ZOMO, któremu zarzuca się strzelanie do strajkujących górników z kopalni Wujek na początku stanu wojennego. Podobnie jak on, również inny zomowiec wyjechał przed laty do Niemiec, gdzie został zatrzymany i po przeprowadzonym postępowaniu Niemcy uznali, że postępowanie należy umorzyć i nie mogą wydać go Polsce. Prokurator Ewa Koj zaznaczyła, że stronę polską wiążą uzgodnienia z Schengen, więc po niemieckiej decyzji również w Polsce trzeba było umorzyć postępowanie. Natomiast w przypadku Romana S. takiego postępowania i umorzenia nie było. Niemcy jego także zatrzymali, ale wypuścili, nie wydając go Polsce, przy czym nie przedstawili Polakom żadnego uzasadnienia. Został aresztowany przez Chorwatów, którzy zastosowali się do Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Ewa Koj zapowiedziała wkrótce akt oskarżenia przeciwko dwóm byłym funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa, którzy w okresie PRL sfingowali teczkę współpracy jednego ze śląskich księży. Wynikało z niej, że był on tajnym współpracownikiem SB. Prokurator zebrał dowody, które mają temu zaprzeczać.