Dlaczego najwyższe na Górnym Śląsku wieże kościoła św. Antoniego w Rybniku w 1945 r. nie wyleciały w powietrze? Ponieważ kable z narażeniem życia przecięła pewna... zakonnica.
Siostra Damascena Hary rodem z Książenic pod Rybnikiem, boromeuszka, miała serce lwicy. Była energiczna, bezpośrednia i bardzo wesoła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.