Nowy numer 38/2023 Archiwum

Atrybuty: wianek i chusta

„Kochaj, tańcz i przytulaj” to hasło mam ze Śląska, które wytańczyły 3. miejsce w światowym konkursie IMAsivo2019 organizowanym w Meksyku.

Najczęściej budzą zdziwienie i uśmiech. Ale jak tu się nie uśmiechnąć, kiedy patrzy się na mamę pląsającą z „przymotanym” do niej dzieckiem w chuście? – Zawsze podkreślamy, że to nie jest żadna ozdoba, element dekoracyjny tańca – mówi Kamila Klimot z grupy Chustotańce z Bielska-Białej. – Dzieci są aktywnymi partnerami, pięknie reagują na taniec. To jest czas bliskości mamy i dziecka. Bardzo lubię w tańcu to, że mogę moje dziecko przytulić i pocałować. A ono wtedy się uspokaja. Wiele mam, które przychodzą na zajęcia, ze zdumieniem zauważa, że ich dziecko po prostu w trakcie zasypia.

Znajdź punkt ciężkości

Kamila wspólnie z Joanną Panicz, prowadzą w Zabrzu grupę Zachustowane Tańce, przygotowały choreografię do wyróżnionego filmu. Bielszczanka tańczy z dwuletnim synem – Robertem. – Obie z Asią od zawsze byłyśmy związane z tańcem, więc ta sytuacja wyniknęła zupełnie naturalnie, kiedy poznałyśmy chusty. Wiadomo, że z dzieckiem tańczy się zupełnie inaczej, inny jest punkt ciężkości. Ale to też nie jest tak, że bierzemy dwu- czy trzylatka i zaczynamy z nim tę przygodę. My tańczyłyśmy w trakcie ciąży, więc już wtedy zmieniał nam się punkt ciężkości. Potem pojawił się trzykilogramowy okruszek, więc było łatwiej. Mimo to w tańcu z dzieckiem trzeba zrezygnować z pewnych elementów, np. bardzo szybkich obrotów czy nagłych zwrotów, żeby nie powodować dyskomfortu u dziecka – tłumaczy Kamila. Jak zauważa Joanna, podstawą tańca z dziećmi jest mimowolny ruch, jaki można zaobserwować u większości dorosłych. – Wystarczy, że wezmą dziecko na ręce, a odruchowo zaczynają się kołysać – śmieje się. – Na tym bujaniu bazujemy, rozpoczynając całą przygodę, bo maluchy też bardzo dobrze na to reagują – podkreśla Kamila. Co ważne, żeby tańczyć z dzieckiem, nie trzeba mieć wielu doświadczeń sprzed ciąży. Potwierdza to Anna Weselak, która do grupy Zachustowane Tańce trafiła przez media społecznościowe. – Chciałam bardzo nosić mojego Franka w chuście. Trafiłam na integrację mam, które też korzystają z chust. Byłyśmy na lodach i właśnie tam poznałam Asię – wspomina.

Internetowe próby

Anna, Kamila i Joanna z 33 innymi mamami z Zabrza i Podbeskidzia wspólnie postanowiły wziąć udział w akcji IMAsivo. – Zaczęło się od tego, że w ubiegłym roku do nagrania zaprosiła mnie jedna z firm chustowych, która była partnerem wydarzenia. W ten sposób zostałyśmy gośćmi honorowymi. Nasze nagranie zobaczyła Kamila i poprosiła od razu o informacje na temat kolejnej edycji. W międzyczasie postanowiłyśmy połączyć siły i zatańczyć razem – wspomina Joanna. Wyszło naprawdę wspaniale, co doceniło jury, przyznając Ślązaczkom trzecie miejsce. Warto podkreślić, że są najwyżej sklasyfikowanym zespołem z Europy. Stanęły do walki z 43 zespołami z całego świata. Najlepsze okazały się reprezentantki Kolumbii. – Zaskoczyło nas, jak wiele osób bezinteresownie zaangażowało się w ten projekt. Jedna z naszych dziewczyn, Bożena, od razu zapaliła się do pomysłu i przekonała męża. Zawodowo zajmują się przygotowywaniem filmów. Potem okazało się, że są osoby, które pomogą nam w nagłośnieniu i we wszystkich tych logistycznych sprawach – mówi Kamila. – Ponieważ dzieli nas prawie 70 kilometrów, wspólne próby nie wchodziły w grę. Razem opracowałyśmy układ, który każda ćwiczyła ze swoim zespołem, a my komunikowałyśmy się przez internet – zdradza Joanna. Film powstał w Bielsku, na placu Chrobrego, i na Lotnisku Szybowcowym Lipowiec. – Wzbudziłyśmy ogromne zainteresowanie przypadkowych przechodniów: w białych T-shirtach, czerwonych spódniczkach, z wiankami na głowach i dziećmi w chustach – śmieją się. – Ale kiedy zobaczyłyśmy filmik, wiedziałyśmy, że wyszło świetnie. Oczekiwanie na werdykt było nerwowe, zwłaszcza że dzień wcześniej jedna z organizatorek wygadała się, że trafiły do pierwszej piątki. – Klasyfikacja była podawana od końca. Nie mogłyśmy się doczekać. Nasze dzieci i mężowie już spali, a my na łączach czekałyśmy do późnej nocy, z uwagi na różnicę czasową między Meksykiem a Polską – wspominają. Trzecie miejsce to ogromny sukces. Chustowe mamy mówią wprost: organizacja udziału w IMAsivo jest dla nich kolejnym dowodem, że z dzieckiem „pod ręką” mogą wszystko.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast