Za chwilę skończy 15 lat, ale doświadczenie w zawodzie aktora ma już bardzo różnorodne. Krzysztofa Durskiego można obecnie zobaczyć na ekranach kin w filmie „Wilkołak”.
Nie marzył o byciu aktorem. W dzieciństwie chciał zostać projektantem klocków Lego, plany zmieniła jednak praca na planie. – W filmie „Szczęście świata” Michała Rosy statystowałem w dwóch scenach. W jednej stałem i machałem polską flagą, a w drugiej przebiegałem z jednego domu do drugiego. Jedną scenę wycięli, a druga została. Na samym początku, jeszcze w trakcie napisów, jedzie samochód i z okna tego samochodu mnie widać przez jedną, może dwie sekundy. Ten moment, kiedy zobaczyłem siebie na ekranie, sprawił, że połknąłem bakcyla – wspomina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.