Centralny Magazyn Ratowniczy powstał po ogromnym wstrząsie z 5 maja 2018 r., w którym na Zofiówce zginęło pięciu górników.
W magazynie jest gromadzony sprzęt, który ma być gotowy do akcji ratowniczych w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. JSW jest też gotowa wspomagać nim inne górnicze spółki, gdyby zaszła taka potrzeba.
Magazyn powstał po doświadczeniach ogromnego wstrząsu z 5 maja 2018 roku. 900 metrów pod ziemią na ruchu Zofiówka w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie zginęło wtedy pięciu górników.
- Zakupiliśmy to, co zostało w tej akcji przetestowane i najlepiej się sprawdziło. Państwo pamiętacie dramatyczne ostatnie dni tamtej, zeszłorocznej akcji, gdy pompy nie pompowywały nam wody, bo co chwilę się zacinały - powiedział dziennikarzom Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Chodzi o ogromne zalewisko, które w pewnym momencie odcięło drogę ratownikom do zaginionych górników. Nie można było w tym rejonie używać pomp elektrycznych ze względu na niebezpieczeństwo wybuchu (stężenie metanu dochodziło do 62 procent). Z kolei pompy pneumatyczne często się psuły. - Do czasu, aż znaleźliśmy australijskie pompy kompozytowe. Taki sprzęt zakupiliśmy - pokazywał Daniel Ozon.
Jastrzębska Spółka Węglowa po tamtej tragedii inwestuje w systemy łączności - przewodowej i bezprzewodowej. Ta ostatnia ma też znacznie ułatwić lokalizację zaginionych górników.
O inwestycjach w kopalniany system łączności mówił prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Daniel Ozon. Marcin Iciek /Radio eMPoniżej - galerie zdjęć.