Wizyta w Pyrzowicach. 99 lotnisk w 29 państwach na 3 kontynentach – w Europie, Azji i Afryce – wszędzie tam można dotrzeć z lotniska Katowice Airport.
Patrzcie, zaraz zacznie kołowanie „Halina” – rzuca Piotr Adamczyk z biura prasowego Katowice Airport. „Halina” to po prostu samolot o rejestracji HA-LYN. – To jest jeden z wizzairów, który ma podwyższoną maksymalną masę startową i dlatego są nim wykonywane rejsy na dalekich dystansach: do Dubaju, Reykjavíku czy na Wyspy Kanaryjskie – tłumaczy.
15 lat minęło
Dystanse i kierunki, w jakich podróżują samoloty z Pyrzowic, nieustannie się zmieniają. W tym roku przypada szczególna data dla katowickiego lotniska i węgierskiego przewoźnika. – 19 maja będziemy obchodzić 15. rocznicę pierwszego w historii lotu Wizz Air. Jeden z trzech największych przewoźników w Europie swoją działalność zaczynał właśnie w Pyrzowicach i tu założył swoją bazę, mimo że jest to węgierska linia. Pierwszy lot był na trasie Pyrzowice–Londyn-Luton – mówi P. Adamczyk.
W tym roku swoją bazę planuje tu uruchomić inny przewoźnik niskokosztowy – Ryanair. – To największa linia tego typu w Europie. Będą tutaj stacjonowały dwa samoloty. W założeniu będą wykonywać rejsy pomiędzy Pyrzowicami a wybranymi miejscami w Europie na zasadzie „point to point”. Jak to wygląda w praktyce? Samolot będzie leciał z Pyrzowic do Dortmundu i z powrotem. Po 25-minutowej przerwie będzie ruszał w kolejną trasę – wyjaśnia przedstawiciel Katowice Airport. Dla pasażerów oznacza to przede wszystkim bardziej konkurencyjne ceny i gęstszą siatkę połączeń. – Do wspomnianego Dortmundu planowanych jest 27 lotów w tygodniu. Dodatkowo Ryanair planuje otwarcie 12 nowych tras, w tym dwa kierunki ukraińskie: Kijów-Boryspol i Odessa.
Korzyści płynące z takiej inwestycji wiążą się nie tylko z wygodniejszymi podróżami. To także nowe miejsca pracy: pracownicy załogi obsługi będą rekrutowani z województwa śląskiego. – To dobrze, że tak duży przewoźnik zauważył potencjał Pyrzowic i zdecydował się tu zainwestować – mówi P. Adamczyk.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się