Licząca aż 1400 lat rzymska tradycja odwiedzania w Wielkim Poście kościołów stacyjnych została przeniesiona na śląski grunt!
Kilkunastu ludzi codziennie w Wielkim Poście odwiedza inny kościół w 5 dekanatach: Lędziny, Bieruń, Mysłowice, Tychy Nowe i Tychy Stare. Uczestniczą tam w pierwszej porannej Eucharystii. Po Mszy św. przez chwilę sympatycznie rozmawiają z proboszczem odwiedzanej parafii i ze sobą nawzajem. Często ksiądz ich oprowadza. A potem – do domu. Pomysł wyszedł od Stanisława Wrońskiego z Lędzin. Pochodzi on z Lublina, gdzie w pielgrzymkach do kościołów stacyjnych bierze udział ponad 300 osób.
– Ale oni idą już szósty raz, a my po raz pierwszy! – śmieje się Wanda Wrońska z Lędzin. Na razie najliczniejszy skład liczył 18 pielgrzymów, ale im bliżej Wielkiego Piątku, tym bardziej grupa rośnie. – Jedna pani z Tychów, żeby dojechać autobusami na 7.00 rano do odległych kościołów, wstaje o 4.00! – opowiada Wanda Wrońska. Wielu innych dojeżdża samochodami. Grupa składa się z emerytów. Młodszym jest trudno dołączyć ze względu na pracę.
– Modlimy się codziennie w zupełnie innym pod względem architektury kościele, w innej atmosferze, w inaczej sprawowanej liturgii. Nasza modlitwa staje się wielowymiarowa – mówi S. Wroński. Świeckim często towarzyszą ks. Krzysztof Sontag, proboszcz parafii MB Różańcowej w Lędzinach, oraz ks. Bogusław Matuła, emeryt. – Zacząć dzień od modlitwy i Mszy św. to jest wielka łaska! – mówi ks. Sontag.
Najbliższe Msze:
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się