Założyciel oazy został namalowany przez więźnia w kaplicy Aresztu Śledczego w Katowicach. Trafił do miejsca, gdzie już dwa razy siedział.
Uśmiechnięty ks. Franciszek Blachnicki trafił na ścianę kaplicy więzienia przy ul. Mikołowskiej. Znalazł się pomiędzy wizerunkami św. Jana Pawła II i ks. Jana Machy. Księża Macha i Blachnicki w czasie wojny siedzieli właśnie w tym więzieniu, czekając na egzekucję. Na ks. Masze wyrok śmierci został wykonany, a F. Blachnicki – wtedy jeszcze nie ksiądz – ocalał. Teraz obaj są kandydatami na ołtarze. – Autorem tego wizerunku jest pan Robert, który namalował też pozostałe postacie w naszej kaplicy – wskazuje ks. Marek Zyzak, kapelan Aresztu Śledczego w Katowicach. Autor malowidła to więzień. Specjalizuje się też w wypalaniu wizerunków w drewnie. W ten sposób stworzył Drogę Krzyżową w kaplicy, ozdobił ołtarz i ambonę. – Dzięki tym pracom nasza kaplica już nie jest tak surowa – uważa kapelan. Ten sam więzień artysta jest też autorem wymalowanej na korytarzu aresztu polskiej husarii, galopującej wprost na widza szeroką ławą, z nisko pochylonymi kopiami. Stworzył to malowidło w zeszłym roku, z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.