– Wierzę, że Pan Bóg wyprowadzi z tego dobro. Jeszcze tylko nie wiem, jakie – stanowczo stwierdza jeden z najbardziej znanych w Polsce iluzjonistów.
Na pierwszy rzut oka wszystko jest w jak najlepszym porządku. Tomasz Kabis przychodzi na spotkanie uśmiechnięty i pełen wigoru. Nie wygląda jak pacjent oddziału onkologicznego w trakcie chemioterapii, po bardzo poważnej operacji usunięcia zmian na sercu i okolicach. – Bo ze mną wszystko jest na odwrót – żartuje. Dzięki temu był w stanie tuż po przyjęciu kolejnej dawki chemii w katowickim szpitalu wystąpić dla innych pacjentów podczas Światowego Dnia Chorego. – A dlaczego nie miałbym się podzielić swoim talentem? Już po wszystkim lekarze i pielęgniarki mówili, że po raz pierwszy na tym oddziale tak niósł się śmiech. Lubię dawać innym radość – mówi. – Nie chcę być takim pacjentem, który biernie podda się chorobie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.