Trudno znaleźć radośniejszą imprezę niż... pogrzeb ks. Henryka Markwicy 20 lat temu.
Wcale nie dlatego była radosna, że ktoś cieszył się ze śmierci 57-letniego moderatora Ruchu Światło–Życie w archidiecezji katowickiej. Można było odnieść wrażenie, że ludzie, którzy nie mieścili się w kościele św. Jadwigi w Chorzowie, po prostu odprowadzali przyjaciela do nieba.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.