Nowy numer 22/2023 Archiwum

Dyspozycyjni bez granic

Poznali się podczas Światowych Dni Młodzieży w Polsce: on – Honduranin, ona – Polka. W Niedzielę Świętej Rodziny chcą sobie powiedzieć sakramentalne „tak”. Ich historia pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Pod krzyżem

Wkrótce Yaaziel przyleciał do Polski. Na parę miesięcy. Rodzice i katechiści z Neokatechumenatu doradzili, żeby wykupił jednak bilet w dwie strony – by uniknąć niezręcznej sytuacji, że skoro wydał już tyle pieniędzy, to teraz z rozsądku powinien już tu pozostać. Został. Ale nie z rozsądku. Z miłości do Marysi. Równie dobrze Marysia mogłaby polecieć razem z nim do Hondurasu. Wystarczyłoby tylko dokupić jeszcze jeden bilet. Ale Yaaziel zaczął uczyć się języka polskiego. I to w ekspresowym tempie. Mówi świetnie. Lepiej niż jego brat, który jest księdzem i mieszka w Polsce już od 15 lat. Ukończył seminarium Redemptoris Mater. – Cały czas pytaliśmy Pana Boga o naszą przyszłość. Rozważaliśmy słowo Boże. Gdy nie mogliśmy się widywać, modliliśmy się przez telefon. Da się. Gwarantuję. W jakim języku? Na początku po hiszpańsku. Czytaliśmy psalmy. W czasie Adwentu odmawiamy razem jutrznię. Jasne, czasem też się kłócimy. Ale wtedy zawsze sięgamy po Boże słowo. I Pan Bóg wychodzi nam na pomoc. Zawsze – podkreśla Marysia. Czy były zaręczyny? O, tak. Nietypowe. Działo się to na chwilę przed Eucharystią. – Zaprowadził mnie pod krzyż i zapytał, czy za niego wyjdę. Oczywiście przy świadkach. Byłam bardzo zaskoczona. Odpowiedziałam: „Tak” – uśmiecha się Marysia. Ze ślubem nie chcieli długo czekać. Dla nich wszystko było już jasne. Początkowo planowali pobrać się w sylwestra. Ostatecznie zdecydowali się na Niedzielę Świętej Rodziny, 29 grudnia. Na zaproszeniu ślubnym napisali: „Bóg nie szuka ludzi perfekcyjnych, ale dyspozycyjnych”. Czy to wystarczająca recepta na udane małżeńskie życie? 

« 1 2 3 4 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast