W katowickiej archikatedrze przewodniczył on Mszy dla przedstawicieli ekologicznych organizacji katolickich z całego świata.
Część z nich do Katowic wędrowała pieszo aż z Rzymu.
Eucharystią sprawowaną w językach polskim, łacińskim oraz angielskim wierni modlili się o błogosławione owoce trwającego w Katowicach szczytu klimatycznego COP24.
Uczestnicy Mszy prosili Boga również o to, aby decyzje podejmowane na COP24 przyczyniły się do dobra każdego stworzenia.
Do modlitwy za siebie nawzajem abp Wiktor Skworc zapraszał również w homilii.
- Pamiętajmy w modlitwie szczególnie o tych, którzy są naszymi sprzymierzeńcami w sprawach Boga i ludzi; o tych, którym na sercu leży sprawa ewangelizacji świata, jak i o tych, którym zależy na dobru naszego wspólnego domu. Módlmy się również za tych, którzy są naszymi wrogami - jawnymi lub ukrytymi. Na modlitwie uczymy się patrzeć na bliźniego oczami Boga, a On kocha nas bez warunków wstępnych - mówił.
Wcześniej w kazaniu wspomniał, jak ważne miejsce w życiu katolika zajmuje niedziela. Przypomniał, że jej centralnym punktem jest Eucharystia, później - odpoczynek.
"Odpoczynek jest poszerzeniem spojrzenia, umożliwiającym ponowne uznanie praw innych. W ten sposób dzień odpoczynku, którego centrum stanowi Eucharystia, rzuca swoje światło na cały tydzień i sprawia, że opieka nad naturą i ubogimi staje się naszym osobistym zadaniem" - cytował papieża Franciszka.
Metropolita katowicki mówił także o kryzysie ekologicznym, jako wezwaniu do wewnętrznego nawrócenia.
- Jedni drwią z tego wezwania, inni są bierni, a my chcemy być konsekwentni, by spotkanie z Jezusem zmieniło nasze relacje z otaczającym nas światem. Życie powołaniem, by być obrońcą dzieła Bożego, jest istotną częścią życia uczciwego, nie zaś czymś opcjonalnym, ani też drugorzędnym. To istotny element chrześcijańskiego powołania i odpowiedzialności - mówił za Laudato si’.