Zdecydował o tym radny Wojciech Kałuża z Nowoczesnej z Żor, niespodziewanie przechodząc 21 listopada do klubu Prawa i Sprawiedliwości. Politycy PO wyglądali tego dnia na głęboko zszokowanych.
Nic dziwnego – jeszcze w przeddzień pierwszej sesji sejmiku śląskiego ich Koalicja Obywatelska (czyli PO i Nowoczesna) ogłosiła zawarcie umowy koalicyjnej z SLD i PSL i podział stanowisk. SLD miało dostać aż dwa miejsca w zarządzie województwa, tyle samo co Koalicja Obywatelska. Na PSL czekało tam jedno miejsce.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.