Ujawniła je rybnicka policja. Piotr Kuczera został złapany na jeździe po alkoholu w niedzielę 18 listopada.
Jak podaje Komenda Miejska Policji w Rybniku, prezydent Rybnika miał we krwi 0,49 promila alkoholu. Do przekroczenia granicy 0,5 promila, po której prowadzenie samochodu staje się przestępstwem, zabrakło mu zaledwie 0,01 promila.
Oznacza to, że Piotrowi Kuczerze nie grozi utrata stanowiska prezydenta miasta, ponieważ nie zostanie skazany za przestępstwo. - Będziemy prowadzić czynności w kierunku wykroczenia drogowego, polegającego na prowadzeniu pojazdu w stanie po użyciu alkoholu - powiedział nam sierż. sztab. Dariusz Jaroszewski z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.
Prezydent Kuczera przeprosił w internecie za swoje zachowanie. Powiedział, że zawiódł także sam siebie. Wcześniej wyjaśniał, że w niedzielę do obiadu wypił o jedną lampkę białego wina za dużo.
Do rutynowej kontroli prezydenta Rybnika w niedzielę 18 listopada przed 19.00 zatrzymał patrol drogówki. Działo się to na ul. Obwiednia Południowa. Policjanci poprosili o dmuchnięcie do bezustnikowego urządzenia.
- Wynik wskazał na możliwą obecność alkoholu - mówił "Gościowi Katowickiemu" sierż. sztab. Dariusz Jaroszewski.
Prezydent odmówił badania alkomatem. Wobec tego policjanci przewieźli go do rybnickiego szpitala na badania krwi.
Ampułka z krwią była badana w laboratorium kryminalistycznym policji w Katowicach.
Ostatnie wybory na prezydenta Rybnika Piotr Kuczera wygrał w pierwszej turze, zdobywając ponad 61 procent głosów. Jest członkiem Platformy Obywatelskiej.