Jedną z najbardziej upokarzających rzeczywistości jest bankructwo. Mieć i nagle nie mieć. W jednej chwili stracić wszystko. Stwierdzić, że nie ma już niczego, na czym można budować. To koszmar, który śni się wielu. I rzeczywistość, która staje się udziałem niewielu.
Lech Kołodziejczyk urodził się w 1953 roku. Z pochodzenia jest katowiczaninem. Ukończył Wydział Grafiki w Katowicach Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Obecnie jest profesorem w Instytucie Sztuki w Cieszynie Uniwersytetu Śląskiego. Wielokrotnie nagradzany, jest autorem około 100 wystaw indywidualnych eksponowanych w kraju i za granicą.
"Kołodziejczyk w swych twórczych poszukiwaniach sięga do wymiaru uniwersalnego, tworząc kod możliwy do odczytania w różnych kulturach o różnych tradycjach religijnych" - napisał o artyście ks. Leszek Makówka, dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego w Katowicach.
"Wchodząc w zasadnicze dychotomie świata: materia-duchowość, początek-koniec, narodziny-śmierć, powstanie-rozpad, jednocześnie próbuje zinterpretować fenomen ludzkiej egzystencji, uwypuklając jej dramatyzm i odkrywając mechanizmy nim rządzące. Stylistycznie prace artysty zaskakują wyszukaną formą, są uderzająco dynamiczne, działają siłą koloru i światła. Realizacje malarskie wywołują silne emocje u odbiorcy, zintensyfikowane przy płótnach wielkoformatowych".
Prace Lecha Kołodziejczyka w Galerii Sztuki Współczesnej "Fra Angelico" można oglądać do 15 listopada.