Do stolicy Górnego Śląska między 3 a 14 grudnia może przyjechać nawet 30 tys. osób z całego świata.
We wtorek o przygotowaniach do COP 24 mówili dziennikarzom Henryk Kowalczyk, minister środowiska; Mariusz Skiba, wiceprezydent Katowic oraz Tomasz Kobierski, wiceprezes Zarządu Międzynarodowych Targów Poznańskich.
Plac budowy
To właśnie Międzynarodowe Targi Poznańskie odpowiedzialne będą za budowę tymczasowych sal konferencyjnych, oznakowanie terenu konferencji, budowę i obsługę systemu komputerowego, teleinformatycznego oraz energetycznego.
- W ciągu najbliższych trzech miesięcy przeobrazimy to miejsce - mówił przy siedzibie Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach Tomasz Kobierski, wiceprezes MTP.
- Wybudujemy prawdziwe konferencyjne miasto. Wybudujemy ponad 40 tys. metrów kwadratowych dodatkowej powierzchni konferencyjnej, gdzie zorganizujemy zarówno przestrzenie do debaty, jak i przestrzenie do pracy w postaci biur konferencji, jak również przestrzenie wypoczynku oraz pomieszczenie kateringowe - dodał.
Prace rozpoczną się już 1 października, zakończą - 23 listopada.
Kierunek: bezpieczeństwo
Minister środowiska Henryk Kowalczyk zaznaczył, że spotkał się ze służbami bezpieczeństwa: policją oraz strażą pożarną, które będą dbały o bezpieczeństwo uczestników szczytu klimatycznego.
- Myślę, że przedstawiciele sekretariatu ONZ, którzy mieli możliwość zapoznać się z naszym stanem przygotowań są przekonani, że wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem - mówił dziennikarzom, dodając, że robocze rozmowy przed światową konferencją rozpoczną się już 26 listopada.
W szczycie klimatycznym w Katowicach wezmą udział przedstawiciele władz różnych państw całego świata, a także naukowcy, organizacje pozarządowe oraz przedsiębiorcy. Łącznie do Katowic przyjedzie nawet 30 tys. osób. Uczestnicy konferencji gościć będą nie tylko w Katowicach, ale również w całej śląskiej aglomeracji oraz w Krakowie.
Można na tym zarobić
- Poprzez to wydarzenie na Katowice zwrócone będą oczy całego świata - przekonywał wiceprezydent Mariusz Skiba. - Miasto Katowice odpowiada za kwestie transportowe - mówił, dodając, że chodzi o zapewnienie komunikacji nie tylko na terenie metropolii górnośląskiej, ale także w innych częściach woj. śląskiego oraz małopolskiego. Mieszkańców czekają też zmiany w organizacji ruchu.
Wiceprezydent podkreślał, że konferencja przyniesie także zyski finansowe dla hotelarzy, restauracji, taksówkarzy czy instytucji kultury. - Badania pokazują, że osoby, które przyjeżdżają do Katowic na jakiś czas średnio wydają ponad 400 zł. Osoby, które przyjeżdżają tu tylko na chwilę średnio wydają ok. 150 zł - mówił.
W organizację szczytu klimatycznego włączyć mogą się także mieszkańcy Katowic i okolic. MTP chcą zatrudnić ok. 300 osób, które zajmą się obsługą mediów, działaniami IT, rejestracją uczestników konferencji, czy obsługą sal konferencyjnych. Potrzebna jest znajomość języka angielskiego.
Osoby zainteresowane współpracą więcej informacji znaleźć mogą na: cop24rekrutacja.mtp.pl. Wolontariuszy chcących pomóc w organizacji COP 24 poszukuje także miasto Katowice.
W Katowicach przez niemieckiego dziennikarza minister Kowalczyk zapytany został o politykę energetyczną Polski. - Szczyt klimatyczny będzie potwierdzeniem nowej strategii, nowej polityki energetycznej w Polsce - zapewniał minister, dodając jednocześnie, że rezygnacja z węgla nie jest możliwa z "z dnia na dzień".
Jego zdaniem węgiel w polskiej energetyce wykorzystywany będzie do 2050 r. W dalekiej przyszłości ten surowiec ma zastąpić m.in. energetyka jądrowa.