Ulica Wolności. Spacer nią to spotkanie z miastem skupionym jak w soczewce.
Są sklepy, pustostany, kawiarnie, nie brak modnych ostatnio lodziarni rzemieślniczych. Dla niektórych kwintesencją tego miejsca jest sklepik, z którego – z głośnika ustawionego w kierunku deptaku – wygrywają niemieckie i śląskie „hajmaty”. O ulicy Wolności powstał spektakl, który wpisuje się w obchody 150-lecia Chorzowa. – Wolka, Swawolka, ulica dobrej woli, wolnej woli, wielu przeżyć – mówi o tym miejscu autor scenariusza spektaklu „Ulice Wolności” Piotr Zaczkowski. – Tytuł jest prosty. Definiuje to, co jest światem przedstawionym. Ta najważniejsza arteria Chorzowa – czy Królewskiej Huty – inaczej się odbija w każdym, kto tu żył. Jedni wspominają czasy wojny, inni lata 60. czy 70. XX wieku. Dla każdego inny moment jest ważny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.