Kardynał Kazimierz Nycz wzniósł miecz, żeby pasować nowych kawalerów bożogrobców. Członkowie tego zakonu rycerskiego przyjechali na Śląsk.
Wmaszerowali do katedry Chrystusa Króla w swoich efektownych płaszczach z czerwonymi krzyżami jerozolimskimi. Do Katowic z całej Polski przyjechało prawie 170 kawalerów i dam Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie, czyli bożogrobców.
Obrzędowi inwestytury, czyli przyjęciu sześciu nowych członków, przewodniczył arcybiskup warszawski kard. Kazimierz Nycz, który jest też wielkim przeorem zakonu bożogrobców. Kawalerów pasował - jak średniowiecznych rycerzy - przez uderzenie mieczem w ramię.
- Otrzymujecie ten miecz, który powinien wam przypominać obronę świętego Kościoła Chrystusa oraz walkę w obronie ziemskiej ojczyzny Bożego Odkupiciela: zechciejcie mocno zapamiętać, że Królestwa Bożego nie osiąga się za pomocą miecza, ale za pomocą wiary i miłości - powiedział.
Zakon bożogrobców ma w Polsce ponad 303 członków. Nie można do niego tak po prostu wstąpić - trzeba otrzymać zaproszenie. Jego rycerze już nie walczą w obronie Grobu Bożego w Jerozolimie z bronią w ręku, jak 900 lat temu.
Wciąż żyją jednak tym, co dzieje się w Ziemi Świętej. Propagują pielgrzymki do miejsc, po których chodził Jezus. Co roku składają też ze swoich pensji ofiarę na rzecz patriarchatu łacińskiego Jerozolimy. Z ich składek pochodzi większość budżetu tego patriarchatu.