Jak to się stało, że dobrze zapowiadający się student automatyzacji i elektryfikacji górnictwa rzucił politechnikę, żeby zostać księdzem?
Zaczął studiować automatyzację i elektryfikację górnictwa na Wydziale Górniczym Politechniki Śląskiej. – Pierwszy rok przebiegał bardzo dobrze. Wydawało mi się, że dobrze wybrałem, że to jest moja droga. Kiedy jednak rozpoczął się drugi rok, coraz poważniej zaczęły do mnie dochodzić myśli, czy moim powołaniem nie jest kapłaństwo. Te myśli stawały się coraz głośniejsze, coraz bardziej dojrzałe, aż zdecydowałem się zmienić profesję – uśmiecha się.
Święcenia kapłańskie przyjął w 1995 roku. Dla większości księży szczególnie ważna jest pierwsza placówka. Młody ks. Grzegorz trafił jako wikariusz do parafii św. Jadwigi Śląskiej na os. Nowiny w Rybniku. Znakomicie prowadził tam wspólnotę oazową, która działała bardzo prężnie. Był też moderatorem rejonowym Ruchu Światło–Życie i co roku prowadził letnie rekolekcje oazowe dla młodzieży. W tym czasie był też katechetą w I LO, czyli w rybnickich "Powstańcach".
W 1999 roku został sekretarzem i kapelanem abp. Damiana Zimonia oraz notariuszem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. – Bardzo sobie cenię te 8 lat – komentuje. – To wtedy rozszerzało się moje spojrzenie na Kościół, na duszpasterstwo i na to, co dzieje się w naszej archidiecezji. Często powtarzam abp. Damianowi, że to była dla mnie dobra szkoła, która pomogła mi później jako proboszczowi – mówi.
Od 2007 r. był kanclerzem Kurii Metropolitalnej, a od 2012 r. – wikariuszem generalnym archidiecezji katowickiej i moderatorem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Wreszcie w 2014 r. wrócił do pracy duszpasterskiej – arcybiskup mianował go proboszczem. Ks. Olszowski objął jeden z najpiękniejszych kościołów w archidiecezji – wielką, neogotycką bazylikę św. Antoniego w Rybniku.
Po 4 latach Ojciec Święty Franciszek mianował go biskupem pomocniczym. Czy w związku z nową posługą ma jakieś obawy? – Wiele myśli przechodzi przez głowę, ale staram się to wszystko oddawać Panu Jezusowi. On wie, co robi – mówi biskup nominat. – Wszystko, co się dzieje w życiu człowieka, w życiu księdza, w moim życiu, ma swój sens – uważa.
Podkreśla, że zmiany w życiu kapłana to rzecz normalna. – To jest zawsze pewna niewiadoma, ale też okazja, żeby zaufać, zawierzyć Panu Bogu. W każdej sytuacji mojego kapłańskiego życia dostrzegam ogromne Boże prowadzenie, Boże wsparcie. Pan Bóg, dając zadanie, daje na tyle sił i łask, żeby człowiek, który chce współpracować z łaską Pana Boga, temu wszystkiemu podołał. Ja też bardzo chciałbym z łaską Pana Boga współpracować – mówi.
Jakie zadania czekają bp. Olszowskiego? – Zostałem powołany na biskupa pomocniczego, więc moim pierwszym i podstawowym zadaniem jest pomaganie księdzu arcybiskupowi – wyjaśnia. Precyzuje, że wśród zadań, jakie zostaną mu wyznaczone, zapewne będzie przeprowadzanie wizytacji w parafiach i udzielanie sakramentu bierzmowania.
Do końca lipca biskup nominat będzie proboszczem parafii św. Antoniego. Jego święcenia biskupie odbędą się w katedrze w Katowicach 12 września.
Czytaj też: Jest nowy biskup pomocniczy w Katowicach