Ponad 700 par małżeńskich, a z nimi ich dzieci, wnuki i nawet prawnuki, modliło się w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach, dziękując Bogu za każdy rok wspólnego życia.
Eucharystii w intencji przybyłych małżeństw i rodzin przewodniczył bp Marek Szkudło. Biskup w homilii nawiązał do przypadającej w tym dniu uroczystości Zesłania Ducha Świętego. - Wasze domy powinny napełnić się szumem Ducha Świętego - mówił. - Warunek jest jeden: musicie być razem, przebywać razem w tym samym miejscu jak Apostołowie.
Bp Marek zwrócił uwagę, że rodzinom coraz trudniej przebywać razem, znajdować dla siebie czas. Z jednej strony ludzie coraz więcej pracują, żeby utrzymać rodziny, z drugiej pochłania ich świat wirtualny. - Nie pozwólcie nikomu zamykać się w sobie i w ciasnej przestrzeni wyświetlacza smartfona - prosił biskup. - Budujcie relacje więzi prawdziwych, nie tych wirtualnych.
Biskup użył metafory otwartego okna, by pokazać, jak ważna jest w rodzinie postawa otwartości. - Wystarczy otworzyć okna swojego dusznego, własnego "ja" i wpuścić trochę świeżego powietrza, a od razu człowiek zaczyna oddychać inaczej, zmienia się całe jego życie. Nie bójcie się otworzyć okien i drzwi waszego życia rodzinnego, nie zamykajcie się! Tylko takie otwarcie może przemienić Wasze życie na lepsze.
- Z Kościołem też tak jest - przyznał bp Marek. - Przecież papież Jan XXIII, otwierając Sobór Watykański II, czas wielkich przemian, rozpoczął od symbolicznego otwarcia okna i stwierdzenia, że trzeba wpuścić trochę świeżego powietrza.
Biskup w homilii nawiązał także do drugiego czytania z Listu do Galatów. - To do nas kieruje św. Paweł słowa o owocach Ducha Świętego. Miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie - powiedział.
- Pomyślcie tylko, jak wyglądałoby wasze życie małżeńskie, gdyby te owoce towarzyszyły wam nieustannie. Z całego serca wam życzę, byście się o nie starali razem. Jedno dla drugiego niech o te owoce prosi. Pomagajcie sobie nawzajem, by te owoce się pomnażały. To dzięki wam świat, na który otworzycie drzwi waszych serc i waszych domów, będzie mógł doświadczyć choć odrobiny tchnienia Ducha Świętego.
Podczas Mszy małżeństwa odnowiły swoje przyrzeczenia ślubne, a po końcowym błogosławieństwie rodziny podchodziły po księży, a oni udzielali im błogosławieństwa indywidualnego.
Głównym organizatorem Jubileuszy Małżeńskich był Wydział Duszpasterstwa Rodzin archidiecezji katowickiej. W przygotowania, jak każdego roku, włączyli się małżonkowie z Domowego Kościoła. Organizatorzy zadbali nawet o bezproblemowe zaparkowanie samochodów dla tych, którzy nimi podjeżdżali pod katedrę. Eleganccy panowie w muszkach czy pod krawatami uprzejmie kierowali na przygotowane miejsca parkingowe. Na schodach katedry przybywających witał genialny band złożony z czterech zawodowych muzyków, śliczne dziewczyny rozdawały kotyliony, a w kościele ławki były zarezerwowane dla małżonków obchodzących konkretną rocznicę ślubu.
Po Mszy mężowie wręczali żonom czerwone róże, band przygrywał weselne kawałki, a przy rozstawionych wokół stołach i ławach można było zjeść ciepły żurek czy kawałek ciasta i napić się kawy.