Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Lubię moich uczniów

– Kiedy składałam papiery do tej szkoły, pierwsze, co usłyszałam, to: „Musisz chodzić na religię. Ten ksiądz jest genialny” – przyznaje Kamila, uczennica II LO w Mikołowie. Ten genialny ksiądz właśnie został bohaterem katechezy.

Ksiądz Bartłomiej Król, bo o nim mowa, jest salwatorianinem. Pochodzi z Mysłowic, obecnie jednak częściej spotkać go można w Mikołowie. Po latach posługi w różnych częściach Polski (był m.in. dyrektorem Wydawnictwa Salwator z Krakowa) wrócił na Górny Śląsk. – Oby został z nami jak najdłużej – życzy sobie Renata Grzegorczyk, dyrektor II LO im. Rotmistrza Witolda Pileckiego w Mikołowie.

A nuż będę żałować

Ksiądz Bartłomiej Król zwyciężył w zorganizowanym przez Civitas Christiana i wydział katechetyczny konkursie na bohatera katechezy. Pokonał 15 innych nauczycieli religii z naszej archidiecezji. O zwycięstwie decydowała ilość „klików”. A my sprawdziliśmy, kto kryje się za rekordową liczbą internetowych „gwiazdek”.

– Ksiądz Bartek jest bardzo dobrym i pogodnym człowiekiem – przyznaje Magdalena Zajączkowska, uczennica drugiej klasy. – Gdy na korytarzu jakiś uczeń jest smutny czy zamyślony, ksiądz zawsze podchodzi, pyta, czy nie dzieje się coś złego. Pamiętam, że kiedy składałam tu papiery, to pomyślałam sobie, że chyba nie będę chodzić na religię. Stwierdziłam, że religia będzie na pierwszej albo na ostatniej lekcji, będę więc wcześniej wracać do domu albo później przychodzić do szkoły. Ale w końcu stwierdziłam: zapiszę się, a nuż będę żałować. I już po paru pierwszych lekcjach stwierdziłam, że dobrze zrobiłam – dodaje.

– Oprócz tego, że ks. Bartek jest dobrym nauczycielem, jest także naszym przyjacielem – przyznaje Kamila Jałowiecka z klasy pierwszej.

– Ksiądz umie słuchać, a to jest bardzo ważne. Można mu powiedzieć wszystko i wiemy, że zostawi to dla siebie – uzupełnia również pierwszoklasistka Paulina Ferdin. – Gdy byłam w pierwszej klasie, ksiądz poszedł z nami na kręgle. Byłam z nim w drużynie, stresował się, że nie umie grać, no i oczywiście… wygrał – uśmiecha się Magda. – Umawialiśmy się na rewanż i właśnie mi się przypomniało, że do dziś tego rewanżu nie było…

– Ostatnio młodzież zadała mi pytanie: „Czy ks. Bartek zasługuje na tytuł bohatera katechezy?”. Powiedziałam, że odpowiedź jest jednoznaczna: „Tak”. A to dlatego, że swoją życiową postawą po prostu głosi katechezę. Wszędzie, gdzie jest. I zawsze można na niego liczyć – mówi pani dyrektor. – Często na korytarzu stoi otoczony grupką młodzieży. Rozmawiają ze sobą, śmieją się. Ale są też sytuacje, w których widzę go pochylonego nad uczniem, wsłuchanego w niego z bardzo poważną miną – dodaje.

Byle nie szkoła

Dyrektor jednym tchem wymienia też akcje, w jakie angażowany jest kapłan: promocja szkoły, spektakle, niestandardowe jasełka, gra terenowa, spotkania rekolekcyjne z zaproszonymi gośćmi: Darkiem Malejonkiem, Kabaretem Młodych Panów czy Tomaszem Rożkiem. Salwatorianin pracuje w liceum w Mikołowie już 5 lat. I jak podkreśla, to uczniowie są jego wielką inspiracją. Dzięki nim odkrywa też swoje talenty.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy