Władze Bytomia chcą zakazać nocnej sprzedaży alkoholu. W ślad za nimi pójdą inne śląskie miasta. Ograniczenie ma dotyczyć również centrum Katowic.
Ścisłe centrum Bytomia. Fronty zabytkowych kamienic naszpikowane żółtymi szyldami całodobowych sklepów monopolowych. Zniszczone bramy i podwórka, z których zieje woń moczu. Taki stan od wielu lat niszczy reputację miasta i jest udręką mieszkańców. Czy projekt uchwały o prohibicji nocnej, który trafił już do rąk radnych, może poprawić ten obraz? – Jestem o tym przekonany – zapewnia w rozmowie z „Gościem” prezydent Bytomia Damian Bartyla. – Od wielu lat spotykam się z mieszkańcami, którzy mówią wprost, że życie w pobliżu tych sklepów jest koszmarem. „Klienci” zakłócają ciszę nocną, awanturują się, w okolicznych bramach załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. To na pewno wpłynie też na poprawę bezpieczeństwa w mieście. Tego samego zdania jest Komendant Miejski Policji w Bytomiu inspektor Karol Fajer. Zdaniem policji szereg wykroczeń i przestępstw popełnianych w porach nocnych jest udziałem osób nietrzeźwych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.