Kilkutysięczny tłum osób zalał kalwaryjskie dróżki, gdy skatowany Jezus szedł swoją Drogą Krzyżową.
Na kalwaryjskim wzgórzu w Piekarach Śląskich odbyła się ostatnia część Chwalebnego Misterium Męki Pańskiej. Wielki Piątek rozpoczął się od przesłuchania w pałacu Kajfasza. Później zainscenizowano sąd przed Piłatem, mękę i śmierć Pana Jezusa.
Jezus przed Piłatem Aleksandra Pietryga /Foto Gość W obrzędach "żywej męki" wziął udział bp Marek Szkudło. - Pytam sam siebie, po co tu przyszedłem? - mówił biskup. - Nie przyszedłem niczego zobaczyć. Przyszedłem przeżyć. Przeżyć misterium Miłości.
Mocna scena ubiczowania Jezusa robiła porażające wrażenie Aleksandra Pietryga /Foto Gość Hasłem tegorocznego Chwalebnego Misterium Męki Pańskiej były słowa: "Weźmijcie Ducha Świętego". Autorem tegorocznych rozważań Drogi Krzyżowej w czasie misterium jest ks. dr Grzegorz Strzelczyk.
Ukrzyżowanie Jezusa miało miejsce na szczycie kalwarii Aleksandra Pietryga /Foto Gość Ostatniej odsłonie piekarskiego misterium towarzyszyło wiosenne słońce, a obejrzały ją tysiące zgromadzonych osób. Sugestywne odegranie kolejnych scen męki i śmierci Jezusa za każdym razem robi wielkie wrażenie na zebranych.
Wielkopiątkowa inscenizacja trwała ponad trzy godziny. W przygotowanie całego misterium zaangażowanych jest ponad 100 aktorów.