Na karę 6 oraz 3,5 roku więzienia skazał dwoje kolejowych dyżurnych ruchu Sąd Apelacyjny w Katowicach.
Prawomocny wyrok zapadł 26 stycznia 2018 roku, po niespełna sześciu latach od katastrofy kolejowej – czołowego zderzenia pociągów. Zginęło w niej 16 osób, a ponad 150 zostało rannych.
Sąd wymierzył oskarżonym wyższe kary niż te, które zapadły przed sądem I instancji w Częstochowie. Wtedy były to kary 4 lat i 2,5 roku więzienia.
Teraz dyżurny ruchu z Starzyn Andrzej N. otrzymał karę 6 lat więzienia, a Jolanta S., dyżurna ze Sprowa – 3,5 roku więzienia. Zostali uznani za winnych nieumyślnego sprowadzenia katastrofy – skierowali jadące z naprzeciwka pociągi na ten sam tor. Oboje zostali uniewinnieni od zarzutu poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Sędzia Karina Maksym podkreśliła, że ten wyrok powinien też mieć znaczenie prewencyjne i być „czytelnym sygnałem dla wszystkich osób zajmujących się zapewnieniem bezpieczeństwa w komunikacji, kierujących tym ruchem, że obowiązki na nich ciążące muszą być bezwzględnie przestrzegane”. Przypomniała, z jakimi skutkami wiązały się błędy oskarżonych w tym procesie. Gdyby się ich nie dopuścili, do tragedii by nie doszło – wskazała.