– Połączyć nas może tylko osoba Chrystusa – mówi Grzegorz Kołek ze wspólnoty Haszlama w Katowicach. Trwa Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Można powiedzieć, że wcześniej przez 20 lat nic się nie działo, a w ciągu kilku lat Pan dał mi wspaniałą rodzinę. Pokazał mi też, że jest wielu ludzi, którym na sercu leży jedność chrześcijan – wyjaśnia Grzegorz, dodając, że ogromną wartość miały dla niego ekumeniczne modlitwy za Katowice. – Raz w miesiącu spotykaliśmy się u metodystów. Nikt nikogo nie osądzał i naprawdę widzę błogosławieństwo nad miastem dzięki tej modlitwie.
Grzegorz wspomina też spotkanie z Franklinem Grahamem, który w 2014 r. przyjechał do Katowic na zaproszenie abp. Wiktora Skworca. W katowickiej archikatedrze o Jezusie mówił 36 lat po wizycie w tym samym miejscu swojego ojca Billy’ego Grahama. Billy do Katowic przyjechał 11 października 1978 r. i wtedy – jak mówił biskup Herbert Bednorz – w katedrze odbyło się największe w historii diecezji spotkanie ekumeniczne. – Wiem, z racji badań historycznych, które prowadziłem, że esbecja starała się na każdy możliwy sposób wykorzystać tę wizytę, żeby skłócić Kościół – wyjaśnia Grzegorz Kołek. – Jak widać, nie udało się. Ale próbowali. Na przykład na komendzie pisali „anonimowe” listy do „Gościa Niedzielnego”, do biskupów, do proboszczów poszczególnych parafii o treści: „Jak można heretyka przyjmować w naszej katedrze?!”. Cały czas mam to z tyłu głowy, kiedy pod artykułami ekumenicznymi czytam tego typu komentarze – mówi. – Diabeł, z greckiego diabolos, znaczy rozdzielać. Wiemy więc, komu zależy na podziale chrześcijan. Trzeba się temu przeciwstawiać – kończy rozmowę o ekumenizmie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się