W Katowicach w uroczystościach upamiętniających górników, ofiary stanu wojennego w Polsce, uczestniczyła m.in. była premier Beata Szydło.
To ją, mimo że nie wygłosiła oficjalnego przemówienia, mieszkańcy Katowic najcieplej przywitali. - Szczęść Boże, pani premier, dziękujemy - w kuluarach pozdrawiali ją górnicy. W uroczystościach udział wzięli także inni przedstawiciele władz państwowych, wojewódzkich oraz samorządowych.
List do zgromadzonych wokół krzyża upamiętniającego górników kopalni "Wujek" wystosował m.in. prezydent Andrzej Duda.
Obrączka, kanapki i jabłka
"Wspominamy dziś z wdzięcznością ich męstwo i poświęcenie, ale mamy zarazem świadomość, że ta tragedia nie miała prawa się wydarzyć. Stan wojenny był jawnym złamaniem umowy zawartej przez władze z Polakami. Był zdradą i aktem agresji przeciwko własnemu społeczeństwu" - napisał Andrzej Duda.
Mszy w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Katowicach-Brynowie przewodniczył abp Wiktor Skworc. Homilię wygłosi katowicki biskup pomocniczy Adam Wodarczyk. W kazaniu zwłaszcza młodemu pokoleniu obecnemu na Mszy przypomniał, kim byli zamordowani górnicy, stający w obronie swojego aresztowanego kolegi oraz strajkujący przeciwko wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego.
- Tu cierpiała i umierała 36 lat temu cała Polska - przyznał biskup Adam, wymieniając miejsca na mapie Polski, skąd pochodzi zamordowani. Poza Górnym Śląskiem były to miejscowości m.in. woj. łódzkiego, lubelskiego i zachodnio-pomorskiego.
Biskup zamordowanych przedstawił oczami ich najbliższych. Na drugiej stronie historie trojga z nich...