Śląscy senatorowie odchodzą z PO

Ich decyzja ma związek z głośnym wywiadem Borysa Budki, gliwickiego posła Platformy Obywatelskiej, dla niemieckiego portalu Zeit Online.

Borys Budka domagał się w nim - jak przypominają w swoim oświadczeniu senatorowie - "od Unii Europejskiej i państw ją tworzących podjęcia działań restrykcyjnych wobec naszej Ojczyzny". Chodziło m.in. o słowa posła Budki, że Unia Europejska musi postawić Polsce ultimatum.

Senatorowie Piechota i Misiołek protestowali przeciw tamtemu wywiadowi tuż po jego opublikowaniu, w sierpniu 2017 roku. Teraz w swoim oświadczeniu wyrazili rozczarowanie, że ani poseł Budka nie sprostował swoich słów, ani władze PO nie zareagowały na nie.

"Brak reakcji Klubu Parlamentarnego PO oraz władz Platformy Obywatelskiej spowodował, że 15 listopada 2017 roku w głosowaniu nad rezolucją Parlamentu Europejskiego (która wzywa do uruchomienia wobec Polski procedury mogącej zakończyć się nałożeniem sankcji) grupa sześciu eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej zagłosowała za przyjęciem tego dokumentu, czyli przeciw Polsce. Również w tym przypadku władze Platformy Obywatelskiej (do dnia dzisiejszego) nie zareagowały na skandaliczne zachowanie europosłów" - czytamy w oświadczeniu senatorów.

Leszek Piechota i Andrzej Misiołek napisali też, że jako Polacy i senatorowie RP nie zgadzają się z taką linią działania Platformy. W związku z tym rezygnują z członkostwa w partii i klubie parlamentarnym PO.

Obaj ci senatorowie przeszli podobną, polityczną drogę. Wywodzą się z Niezależnego Zrzeszenia Studentów, w którym działali w latach 80. XX wieku - Piechota na Politechnice Śląskiej, Misiołek na UŚ. Już w wolnej Polsce należeli do Unii Polityki Realnej, skąd przeszli do Platformy Obywatelskiej - najpierw Leszek Piechota, a po nim w 2005 r. także Andrzej Misiołek.

Leszek Piechota pracował w przemyśle górniczym, był też wiceprezydentem Katowic. Andrzej Misiołek jest wykładowcą akademickim, specjalistą w zakresie ochrony środowiska.