Miała dwa marzenia: zostać zakonnicą i umrzeć w Zambii. A marzenia mają to do siebie, że czasem się spełniają.
Już jako 5-letnie dziecko chciała być „klasztorną panną”. Do Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Mikołowie wstąpiła, gdy miała 16 lat. – Czułam tak silne powołanie, że nie pomogły żadne groźby ze strony krewnych, braci, a nawet łzy rodziców – mówiła w 2009 r. w rozmowie z Anną Burdą-Szostek z „Gościa Katowickiego”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.