Felieton barbórkowo-adwentowy.
Święta Barbara - patronka szczególnie czczona na Górnym Śląsku. Do tego stopnia, że niedawno pojawił się nawet postulat, by jej święto, czyli Barbórkę, wpisać na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
Jako Górnoślązaka cieszy mnie to niezmiernie, aczkolwiek w dzisiejszym felietonie (publikowanym w Barbórkę właśnie), chciałbym napisać o św. Barbarze z nieco innej perspektywy.
Kilka lat temu, podczas rozmowy z pewną psycholożką, uświadomiłem sobie, że oto święta Barbara, obok św. Jerzego, to bardzo dla mnie ważni nie tylko patroni, ale i swego rodzaju wzorce zachowań.
O św. Jerzym już kiedyś pisałem (tekst tutaj), więc dziś tylko w skrócie. Są w życiu takie sytuacje, w których „nie ma się co zastanawiać”. Trzeba po prostu działać, wsiadać (jak św. Jerzy) na konia i ruszać do tego, czy innego boju, w kolejnej sprawie niecierpiącej zwłoki. Na pewne rzeczy godzić się nie można, przeciwko innym należy ostro zaprotestować… - conradowski maksymalizm moralny się kłania.
Ale bywają przecież i takie chwile, w których zło, jest zbyt potężne i walka z nim, z otwartą przyłbicą, sprawia, że skazujemy się na niechybną klęskę. I tu wkracza na scenę św. Barbara.
W jednym z żywotów patronki przeczytać można o tym, jak uciekła w góry przed swym okrutnym ojcem. Oczywiście wkrótce wyruszył za nią pościg i kiedy wydawało się, że Barbara lada chwila zostanie pojmana, wtedy, między skałami, pojawiła się szczelina, w której późniejsza święta mogła się ukryć i przeczekać to, co najgorsze.
To właśnie dlatego tak czczą ją górnicy, liczący na to, że gdyby, nie daj Boże, w kopalni doszło do tąpnięcia, także uda im się znaleźć taką szczelinę, pozwalającą na przeżycie.
Ale przecież można ten epizod interpretować inaczej. Odczytywać mniej dosłownie.
Może ten pościg to złe emocje, które czasem nas dopadają (np. gniew), więc lepiej je przeczekać, ochłonąć z nich, przemodlić? Bo może ta nisza/szczelina to kaplica, miejsce w którym można pobyć sam na sam z Bogiem, pomedytować?
Mistrzem takich interpretacji jest benedyktyński mnich Anselm Grün, który zresztą też pisał o św. Barbarze. W książce „Pięćdziesięciu wspomożycieli. Święci dla twojego życia” wspominał, że święta z Nikomedii symbolizuje m.in. „miłość, która mogła wnieść światło w ogarnięte ciemnością serca (…) Tak, jak Barbara uwolniła się z zamknięcia w wieży, tak ty uwolnij się z pęt swoich starych nawyków i przyzwyczajeń. Znajdź swoją drogę ku wolności o pełni życia”.
Zadanie w sam raz na Adwent.