Na ich grobach nie ma pomnika. Często brakuje krzyża. Na niektórych widnieje napis: NN i… numer sprawy w prokuraturze.
Zazwyczaj w dniu pogrzebu nikt ich nie żegna. Znajomi z noclegowni na cmentarz przychodzą rzadko. Na obecność krewnych raczej nie ma co liczyć. – W pochówku uczestniczą co najwyżej bliscy z okolicznych gmin i miejscowości. Inni nie przyjeżdżają. Nie chcą. To ich świadomy wybór – tłumaczy Jacek Marciniak, kierownik działu bezdomnych MOPS-u w Katowicach. – Naszym obowiązkiem jest powiadomienie rodziny o śmierci bliskiej osoby. Nie zawsze nam się to udaje. Często słyszymy: „Nie jesteśmy zainteresowani pochówkiem. Zmarły od lat nie utrzymywał z nami kontaktu”. Jest tak dlatego, że więzi rodzinne bezdomnych są w znacznej mierze pozrywane. Oni nie mają już wielu relacji – dodaje ze smutkiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.