– Czujemy się dzisiaj jak wojsko Gedeona, które ma wciąż przed sobą niełatwe zadanie troski nie tylko o trzeźwość, ale o nową kulturę, o to, byśmy stawali przed naszym Panem w wolności dzieci Bożych – mówił w Katowicach ks. Marek Sędek, moderator generalny Ruchu Światło–Życie.
Parafrazując Jana Pawła II, można powiedzieć: „Tu wszystko się zaczęło”. Bo to właśnie tutaj powstało dzieło Krucjaty Trzeźwości – mówił przed Mszą św. do ludzi Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. W sobotę 30 września „krucjatowicze” z całej Polski na pielgrzymkę przyjechali do Katowic. W tym roku mija 60 lat od powstania Krucjaty Trzeźwości, która potem przerodziła się w KWC, oraz 30 lat od śmierci ks. Franciszka Blachnickiego. To on założył i oazę, i krucjatę.
– To tutaj nieopodal, gdzie dzisiaj znajdują się zabudowania „Gościa Niedzielnego”, mieścił się barak, w którym ks. Blachnicki rozpoczynał swoją działalność – mówił abp Wiktor Skworc, który w katedrze Chrystusa Króla przewodniczył Eucharystii. – Dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka od wielu lat ma wpływ na odnowę duchową i moralną naszego społeczeństwa i narodu poprzez modlitwę o wolność i trzeźwość, post – ofiarę własnej abstynencji, jałmużnę wyrażającą się w przebaczeniu ludziom uzależnionym krzywd, które nam zadali, stawiając jednak winowajcom jasne i czytelne granice – dodał nieco później.
Mszę św. poprzedziło nabożeństwo w kościele wotum Matki Kościoła Niepokalanej Jutrzenki Wolności.
Całość zakończył koncert zespołu niemaGOtu.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się