Kilkadziesiąt tysięcy kobiet dotarło 20 sierpnia do Piekar pomimo uciążliwego deszczu. Niektóre jechały na rowerach nawet po 70 km, np. z Rydułtów za Rybnikiem!
Ubrane w peleryny, przyjechały stamtąd na rowerach Dorota Mikołasek z 15-letnią córką Natalką oraz z mamą Grażyną. Za ich bohaterską trójką podążała tym samym szlakiem w strugach deszczu rowerowa pielgrzymka sześciu kolejnych kobiet. Panie docierały też do Matki Bożej Piekarskiej w licznych pielgrzymkach pieszych, samochodami i autokarami.
Joanna dziękuje za cud
Deszcz trwał do końca Mszy Świętej na piekarskim wzgórzu. – Siostrom klauzurowym, zwłaszcza karmelitankom z Katowic i Tarnowa oraz wizytkom z Rybnika, Bóg zapłać za „omodlenie” dzisiejszej pielgrzymki i jej duchowe wspieranie. Po pielgrzymce napiszę do nich i zatelefonuję, i poproszę, żeby w przyszłości pomodliły się bardziej precyzyjnie. Chodzi o tę pogodę. Żeby jednak na pielgrzymkach zawsze nam świeciło słońce. Nie tylko w sercu – mówił abp Wiktor Skworc, a kilkadziesiąt tysięcy kobiet śmiało się i klaskało.
W bardzo wzruszający sposób przywitała Matkę Bożą w imieniu uczestniczek pielgrzymki Joanna Bątkiewicz-Brożek z Katowic, mężatka, matka dwóch córek i synka.
Stanęła przed obrazem Matki Bożej Piekarskiej i wyznała, że jej rodzice nie mogli mieć dzieci. Lekarze byli bezsilni. Po ośmiu latach małżeństwa mama Joanny wręcz przymusiła swego męża do wspólnej pielgrzymki do Matki Bożej, przed Jej cudowny wizerunek w Częstochowie. – Urodziłam się niespełna rok później. Maryjo, cieszę się, że dziś, tu, na piekarskim wzgórzu, mogę dziękować Ci za ten cud i za dar życia. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, a najlepsza droga do Niego wiedzie przez Maryję. To lekcja, jaką dała mi moja mama – powiedziała.
Dzieci toną w sieci
Arcybiskup Wiktor Skworc, witając uczestniczki pielgrzymki, mówił o nowych trudnościach, których doświadczają dzisiaj rodzice w wychowaniu dzieci. – Media elektroniczne, internet to wielkie dobrodziejstwo i jednocześnie wielkie zagrożenie. Laptopy, komórki, smartfony to przedmioty pożądane przez młodych, ale też przedmioty, przez które coraz młodsze dzieci wpadają w uzależnienia – zaznaczył.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się