"Obronimy Śląsk, przegonimy 'Klątwę' stąd" - to tylko jedno z nielicznych haseł, które można było usłyszeć wśród protestujących. Najpierw publicznie odmówiono Różaniec jako zadośćuczynienie za grzechy.
Do ostatniej chwili protestujący wierzyli, że marszałek województwa odwoła spektakl. Tak się jednak nie stało. Przedstawienie doszło do skutku.
- Hańba! - mówili do wchodzących na kontrowersyjny spektakl do Teatru Rozrywki w Chorzowie.
W drugim dniu XIX Przeglądu Wakacyjnego w chorzowskiej Rozrywce pokazano spektakl chorwackiego reżysera Olivera Frljicia. "Klątwa" powstała na motywach dramatu Wyspiańskiego pod tym samym tytułem.
- Sztuki nie widziałam. Wystarczą mi te fragmenty, które zobaczyłam w internecie, m.in. wkładanie krzyża w majtki, wieszanie figury Jana Pawła II czy znieważanie flagi. Ciekawe, czemu reżyser nie zrobi sztuki przeciwko Mahometowi i nie wystawi jej w Monachium - mówiła Katarzyna Olszewska ze Śląskiego Centrum Kultury.
- Po co państwo tam idą? Dlaczego chcą takie rzeczy oglądać? - zaczepiała wchodzących jedna z kobiet.
- Nie idę na przedstawienie, bo nie dostałam biletu. Uważam jednak, że teatr powinien być wolny i móc pokazywać, co chce. Nikogo nie namawiam do oglądania „Klątwy”, uważam tylko, że każdy ma prawo wyboru - argumentowała pani z kartką „Wolność, Równość, Teatr”. Kobieta została wyprowadzona przez ochronę, gdyż protestujący skarżyli się, że przeszkadza im w modlitwie.
- Nie rozumiem, co się tu dzieje. Sama grałam cztery lata temu w „Klątwie” w reżyserii Strzępki w Teatrze Imka. Tamta sztuka nie wzbudzała takich kontrowersji, nie wiem, czemu teraz jest inaczej. Niestety nie będę mogła się przekonać, bo choć pracuję w Rozrywce, mnie i moim koleżankom nie udało się zdobyć biletów - mówiła Alona Szostak.
W proteście wzięli udział m.in. ONR, Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy, Kukiz ’15, ks. Łukasz Szydłowski z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X.