Nie robią skansenu

W kawiarni siedzi mężczyzna w pięknie skrojonym szakecie i bizokach. Towarzysząca mu kobieta ma suto plisowaną mazylonkę i biały kabotek. Dziś to niemożliwe? Wiktor Franki wierzy, że jak najbardziej tak.

Wbrew temu, co można by pomyśleć, Wiktor Franki tradycję chodzenia w strojach śląskich odkrył niedawno. I tak go zafascynowała, że postanowił organizować spotkania osób, które ten zwyczaj pielęgnują. – Nie chcę być uważany za specjalistę w tej dziedzinie – zastrzega. – Moim celem jest promowanie strojów ludowych. Wyciąganie ich z szafy. Warto pokazać, że jest wiele osób, które w swoich lokalnych społecznościach inicjują chodzenie w śląskich strojach na rozmaite uroczystości – mówi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..