Tychy, Katowice, Mysłowice i Świerklany już przeszły swoją ekstremalną drogę. W piątek 7 kwietnia na nocną wędrówkę śladami Jezusa ruszyć miały Żory, Rudy i Rybnik oraz Siemianowice Śląskie.
Piątek, 31 marca, godzina 20, śródmieście Katowic. Pierwszy tej wiosny tak ciepły wieczór. Miasto po ciężkim tygodniu pracy budzi się do życia. W tym samym czasie ludźmi zapełnia się także kościół ojców domini- kanów.
Ważna intencja
Tego wieczoru wiernych nie brakuje też w kościołach Ducha Świętego w Tychach, Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Mysłowicach-Bończyku oraz św. Anny w Świerklanach. Właśnie od spotkania z Nim, od Eucharystii, zaczęły się wszystkie Ekstremalne Drogi Krzyżowe w archidiecezji katowickiej.
– Po co idę? Głównie po to, by dobrze przeżyć ostatnią część Wielkiego Postu. Wiem, jak było rok temu. Inaczej się potem patrzy na Drogę Krzyżową. Można choć trochę sobie wyobrazić, co czuł Pan Jezus, niosąc krzyż – mówił ks. Marcin Matonóg. Jest wikarym w piekarskiej bazylice. Właśnie tam zakończyła się jedna z tras tyskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Na nocną wyprawę śladami ostatnich ziemskich dni Jezusa z Tychów wyruszyli również inni kapłani z archidiecezji katowickiej. Byli też ojcowie franciszkanie. – Idę po raz pierwszy. Przyprowadziła mnie tu Opatrzność Boża – wyjaśniła Beata z Zabrza. Wyruszam z bardzo ważną intencją. Zamierzam wziąć dzieci w opiekę zastępczą. Czeka mnie już tylko ostatnie 25-godzinne szkolenie. Wiem, że ta EDK to będzie moja misja. Trasy się nie boję. Bardziej obawiam się zadań, które czekają mnie potem.
On będzie działał
Rok temu sprzed kościoła Ducha Świętego w Tychach-Żwakowie na EDK wyruszyło 180 osób. W tym roku było ich niemal dwa razy więcej. Do Bierunia Starego szło 240 osób (trasa św. Walentego), do Bielska-Białej – 60 (trasa św. Jana Pawła II), do Piekar Śląskich – 25 (trasa Matki Boskiej Piekarskiej). Każda z tras miała ponad 40 km. – To będzie niezwykła noc. On będzie doświadczał każdego z nas. W jaki sposób? Czy będziecie to odczuwać? Nie mam pojęcia. Ale przez tę noc On będzie działał. Jeśli tylko Mu na to pozwolicie – mówił w kościele Przemienienia Pańskiego w Katowicach Bartłomiej Wolszleger OP. W Katowicach na nocną wędrówkę w milczeniu zapisało się ok. 150 osób. Zdecydo- wana większość z nich wybrała łatwiejszą trasę – do pokonania mieli 45 km. Ich celem był Oświęcim.
Ok. 30 osób poszło do Leśniowa. Pokonali 65 km nocnej wędrówki. Swoje intencje w tej drodze niósł między innymi Łukasz Roj z Katowic. To była jego pierwsza EDK. – Z jednej strony chciałbym trochę przemyśleć swoje życie, z drugiej droga to też świadectwo, które można dać innym. Wysiłek, czas – myślę, że to wszystko zaowocuje – przyznał.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się