Tłum zebrany na rynku podzielił się na trzy obozy: jego zwolenników, przeciwników z KOD i przeciwników ze środowisk śląskich autonomistów.
Zanim zaczęło się spotkanie z mieszkańcami Siemianowic Śląskich, prezydent Andrzej Duda złożył kwiaty pod stojącym tu pomnikiem orła szarpiącego łańcuch, upamiętniającym powrót Siemianowic do Polski. Odwiedził też Centrum Leczenia Oparzeń.
Do spotkania z mieszkańcami doszło na rynku miejskim. Przeciwnicy prezydenta dmuchali w gwizdki, ktoś głośno trąbił na wuwuzeli. Zwolennicy KOD skandowali swoje zwyczajne hasła typu: "Wolność, równość, demokracja!", wyzywali też prezydenta od "marionetek". Autonomiści z kolei stali ze śląskimi flagami i transparentem: "Żądamy uznania śląskiej mniejszości etnicznej". Od czasu do czasu też zaznaczali swoją obecność skandowaniem, np.: "Górny Śląsk!". Chyba najsilniejszą grupą byli jednak zwolennicy prezydenta, którzy - kiedy hałasy wszczynali przeciwnicy - potrafili ich bez trudu zagłuszyć skandowaniem: "Andrzej Duda!".
Na szczęście wszyscy obecni na rynku pokazali, że pewne sprawy ich łączą. Mimo tych przepychanek na okrzyki wszyscy w ciszy wysłuchali hymnu. Później zatańczył Zespół Pieśni i Tańca "Siemianowice", a w końcu przemówił prezydent Duda.
Zaczął przemówienie od skojarzenia, które miał w czasie oglądania występu zespołu. - Gwara śląska, mowa polska - skomentował. Autonomiści odpowiedzieli pomrukiem niezadowolenia, gwizdem i skandowaniem: "Górny Śląsk!".
Prezydent uzasadnił swoje skojarzenie przywołaniem 107-letniej historii zespołu pieśni i tańca "Siemianowice". - Dlaczego Śląsk jest polski? Bo został dla Polski przez Ślązaków wywalczony - kontynuował.
Mówił, że ogromnie mi zależy, żeby Śląsk rozwijał się gospodarczo, żeby był - tak jak przez dziesięciolecia - skarbem dla Rzeczypospolitej, jako serce przemysłu i przedsiębiorczości. Mówił o swoim podziwie dla niezwykłego uporu Ślązaków, wiary w to, że nie ma rzeczy, których nie da się wykonać. - I to jest właśnie to, czego całe nasze społeczeństwo, czego cała Polska od was, mieszkańców Śląska, od Polaków tu mieszkających, może się uczyć - dodał.
Ostatnim punktem wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Siemianowicach były odwiedziny zbrojeniowego zakładu ROSOMAK S.A. Ta fabryka to chluba miasta, które po 1989 r. zostało dotknięte potężnym załamaniem gospodarczym - zamknięto w nim wtedy wszystkie wielkie zakłady przemysłowe, a bezrobocie osiągnęło aż 34 procent. Dziś sytuacja znacznie się poprawiła, a bezrobocie spadło do 8 procent.
W odwiedzonej przez prezydenta fabryce powstają kołowe transportery opancerzone Rosomak dla Wojska Polskiego.
Odwiedziny Andrzeja Dudy były pierwszą w historii wizytą prezydenta RP w Siemianowicach Śląskich.