Nowy numer 11/2024 Archiwum

Fatima - już po wszystkim?

Mówi ks. Krzysztof Fulek, entuzjasta orędzia fatimskiego, proboszcz parafii w Leszczynach koło Rybnika.

Jarosław Dudała: Objawienia fatimskie zaczęły się prawie 100 lat temu. Czy zawarte w nich przesłanie już się zdezaktualizowało?

Ks. Krzysztof Fulek: Ono będzie aktualne tak długo, jak długo będzie istniał świat. Maryja niczego nie wymyśliła, tylko przypomniała to, o czym świat zapomina: o potrzebie nawrócenia, pokuty, modlitwy. A jeżeli z polecenia Nieba zaakcentowała kult Swego Niepokalanego Serca, to znaczy, że jest on dziś światu bardzo potrzebny. Jeżeli Matka Boża jako matka mówi o sercu, to widocznie dzisiejszy świat zatracił to, co kojarzy się z sercem: miłość, wyrozumiałość, zadośćuczynienie. Istotą orędzia fatimskiego jest kult Niepokalanego Serca Maryi - nie oderwany, ale w ścisłym związku z kultem Najświętszego Serca Jezusowego.  W moim domu rodzinnym i wielu innych domach wisiały obrazy obydwu tych Serc. Kiedyś świat je czcił, potem o tym zapomniał i teraz jest… jakby bez serca.

Maryja w Fatimie zapowiedziała nawrócenie Rosji. Czy to się ma dopiero stać, czy to już się stało, gdy na początku lat 90. rozwiązano ZSRR?

Do końca chyba nigdy tego nie odgadniemy. Ale wiemy, że Matka Boża już w czasie pierwszego objawienia w 1917 r. mówiła o poświęceniu Rosji Jej Niepokalanemu Sercu…

… a to się już wydarzyło.

Tak, uczynił to Jan Paweł II w 25 marca 1984 r. Nie padło wówczas słowo: „Rosja”, ale mowa była o słowiańskich narodach, uciemiężonych… S. Łucja potwierdziła, że to było poświęcenie, o które chodziło Matce Bożej. Potem figura Matki Bożej Fatimskiej stanęła na Placu Czerwonym, zaczęła się pieriestrojka - można to uznać za jakieś nawrócenie. Ale samo poświęcenie Rosji to za mało. Pan Bóg potrzebuje naszej modlitwy, ofiary, praktykowania nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca. Bo bez tego - jak wyraźnie mówiła Matka Boża - błędy Rosji będą się wciąż rozszerzać.

Mamy teraz wojnę na Ukrainie. Rozumiem, że nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca to rodzaj duchowej walki o pokój.

Na pewno. Nie chcę wchodzić w wielką politykę, ale zagrożenie ze strony wciąż Rosji istnieje. Skoro pokoju nadal nie ma, to znaczy, że jeszcze za mało jest modlitwy, zadośćuczynienia. Orędzie z Fatimy nie jest orędziem katastroficznym. Przeciwnie - to orędzie nadziei: możemy nawet powstrzymywać wojny, ale potrzeba wytrwałości, modlitwy.

A tak konkretnie, to czego potrzeba?

Pierwsze to nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca. Pięć sobót wynagradzających za pięć grzechów przeciw Niepokalanemu Sercu Maryi: za bluźnierstwa przeciw jej Niepokalanemu Poczęciu, jej dziewictwu i Bożemu macierzyństwu, za wpajanie pogardy, niechęci czy wręcz nienawiści do Matki Bożej i - piąty grzech - obrażanie Maryi w obrazach, rzeźbach, wizerunkach. Nabożeństwo składa się z czterech elementów: pierwszy - spowiedź, drugi -  Komunia Święta, trzeci - różaniec (5 dziesiątek), czwarty - 15-minutowe rozmyślanie w ciszy nad tajemnicami różańcowymi, czyli próba zrozumienia, co Matka Boża odczuwała, gdy przeżywała te tajemnice. A wszystkie te elementy mają być ofiarowane w duchu wynagrodzenia, bez dołączania innych intencji.

Poza tym, Maryja w Fatimie wzywa do permanentnego nawracania się, do codziennego odmawiania różańca. Jeśli wymagała tego od dzieci, to tym bardziej my, dorośli, powinniśmy odnieść się do tego ze zrozumieniem. Ma to być modlitwa w intencji nawrócenia grzeszników i o pokój na świecie.

Wizja piekła była dla dzieci z Fatimy tak przerażająca, że mogłyby umrzeć, gdyby nie ich wcześniejsze spotkanie z Maryją, czyli namiastka nieba. Zrozumiały, że trzeba pokutować nie tylko za własne grzechy, ale także w intencji nawrócenia świata. Były w stanie nałożyć na siebie nawet takie umartwienia, jakich Matka Boża od nich nie chciała. Tak przejęły się tym wezwaniem.

Fatima - już po wszystkim?   Ks. Krzysztof Fulek Marek Piekara /Foto Gość

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy