Nowy numer 13/2024 Archiwum

Z pierścionkiem do Afryki

Znają się od podstawówki. Obie pochodzą z Wodzisławia Śląskiego, obie studiują medycynę w Katowicach i obie działają w wolontariacie misyjnym. W tym samym, do którego należała zamordowana w Boliwii Helena Kmieć.

Podpisujemy się pod tym, co wszyscy piszą i mówią o Helence – przyznają zgodnie Beata Nowakowska i Danuta Materzok, salwatoriańskie wolontariuszki misyjne. – W wolontariacie była chyba jedną z najbardziej świętych. Zawsze dla każdego miała czas. Potrafiła przylecieć np. ze Sztokholmu (była stewardessą – przyp. jj), wchodziła w swoim ubranku i mówiła: „Czekajcie, ja tylko idę się przebrać i już do was dołączam” – wspomina Beata. – Cicha, spokojna, zawsze uśmiechnięta. Bardzo kojarzę ją z muzyką. Miała rajstopy w nutki, na telefonie miała nutki, wszędzie…– dodaje Danusia.

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy