I to politycznie niepoprawną, bo z Dzieciątkiem Jezus w samym centrum... Trzypokoleniowa rodzina Fojcików i Zielińskich z Rybnika-Chwałowic uwinęła się z tym w 1,5 tygodnia.
I to bez wielkiego pośpiechu - kiedy robiło się im zimno, po prostu szli do domu.
Zdumieni kierowcy przejeżdżający ulicą Zwycięstwa (blisko skrzyżowania z ulicą Tkoczów) zatrzymują samochody, wysiadają i podchodzą ze swoimi dziećmi bliżej - do samej Świętej Rodziny. Ich odwiedziny bardzo cieszą gospodarzy.
W niektórych krajach Europy żłóbek jest dzisiaj usuwany z przestrzeni publicznej, żeby „nie urazić” muzułmanów i ateistów. W niemieckich sklepach na próżno szukać kartek świątecznych ze Świętą Rodziną. Dostępne są głównie te z reniferami, bałwankami i choinką. - A i w marketach w Polsce choć dekoracji świątecznych jest mnóstwo, to świątecznej treści jest tam bardzo mało - zauważa 74-letni Wilhelm Fojcik, senior rodu.
Fojcikowie i Zielińscy nie chcieli biernie się przyglądać temu procesowi. Zakasali rękawy - dosłownie - i zmieniają rzeczywistość w dobrą stronę. To, że wizerunek małego Jezusa znów jest widoczny z ulicy, i że jest ustawiony przed prywatnym domem, robi wrażenie.
20170111 102955
goscPL serwis
Do pomysłu budowy tej stajenki zapalili się wszyscy domownicy: pan Wilhelm, jego żona Helena, córka Ania z zięciem Markiem oraz wnuk Mateusz. Ania ze wstępnymi pomysłami zapukała do pobliskiej drukarni wielkoformatowej. Miły pracownik pomógł jej znaleźć odpowiednie zdjęcie stajenki. Celowo wybrała najprostsze - ze Świętą Rodziną, krową, wielbłądem. Wkrótce wielki wydruk był gotowy.