Prawie 200 osób - górnicy, ich rodziny i samorządowcy - pikietowało pod kopalnią "Krupiński" w Suszcu. Kopalnia w marcu 2017 roku ma zakończyć wydobycie węgla. Protestujący mieli ze sobą transparenty z napisem: "PiS. Grabarze polskiego górnictwa" oraz "Węgiel, koncesja do 2030, a wy zamykacie KWK Krupiński!!!" oraz flagi biało-czerwone.
Kopalnia" Krupiński" to największy pracodawca w gminie. Mieszkańcy nie potrafią pogodzić się z decyzją o tak szybkim zamknięciu kopalni. - Rozumiem, gdyby była decyzja, że likwidacja trwa 5-10 lat, fedrunek wygasa powoli. Ale w tym przypadku zapadła gwałtowna decyzja w sierpniu. Takie działania nie są spotykane na świecie - mówi wójt Suszca Marian Pawlas.
Władze gminy nie chcą degradacji regionu i przywołują obraz Wałbrzycha czy Bytomia po zamknięciu kopalń. Czy warto jeszcze protestować, skoro sytuacja wydaje się już przesądzona?
- Nie poddajemy się. W naszym odczuciu ta kopalnia może być rentowna, ma spore zasoby i na pewno może przynieść spółce w przyszłości zysk, i to niemały. Kopalnia ma koncesję do 2030 roku. Niedoinwestowanie tego zakładu przez długie lata nie może decydować o jego zamknięciu. Zarząd upiera się przy swojej decyzji, ale przedstawione analizy ekonomiczne na dzień dzisiejszy są nieaktualne, bo to, czy zakład jest rentowny czy nie, zależy od wielu czynników - zapewnia wójt.
- Wokół górnictwa już od 30 lat sytuacja jest bardzo trudna. Wielu mówi: "Jestem zmęczony, dajcie mi święty spokój, biorę odprawę i odchodzę". Namawiałbym jednak do cierpliwości. To są miejsca pracy nie tylko górników, ale ich dzieci, ich wnuków i muszą o tym pamiętać. To jest dobro narodowe i wszyscy musimy o nie dbać - dodaje Kazimierz Grajcarek z "Solidarności".
To kolejny w ostatnim czasie protest górników należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni "Krupiński". Odbyły się już masówki, w miniony czwartek górnicy blokowali drogę łączącą Pszczynę i Żory. Według zapewnień JSW, wszyscy górnicy z "Krupińskiego" mają być zatrudnieni w innych kopalniach spółki, a osoby uprawnione mają skorzystać z osłon socjalnych. Zgodnie z zapowiedziami spółki, w przyszłym tygodniu do innych kopalń spółki przejdzie już 50 osób.
- Górnicy może i zostaną przeniesieni do innych kopalni, ale zostanie spora część ludzi z firm, którzy nie załapią się ani na odprawy, ani nie będą przeniesieni do innego zakładu i co z nimi? Uważamy, że władze państwowe powinny jeszcze raz przeanalizować sytuację i naszej kopalni jednak dać szansę, w co głęboko wierzymy - przekonuje wójt.