550-lecie drewnianego kościoła św. Marcina świętowali mieszkańcy Ćwiklic. Gdy powstawał, na północy Polacy bili Krzyżaków, a na południu słynny Wład Palownik zwany Drakulą bronił terenów dzisiejszej Rumunii przed Turkami.
To - według obecnego stanu wiedzy - najstarszy drewniany budynek Górnego Śląska. Pierwszy z dębów, z których jest zbudowany, został ścięty w... 1461 roku. Kolejne użyte do budowy dęby, jodły, sosny i świerki padły pod siekierami drwali w następnych latach, aż do wiosny 1466 roku.
To działo się 30 lat przed odkryciem Ameryki przez Kolumba. Wit Stwosz nie tylko nie zaczął jeszcze rzeźbić ołtarza w kościele Mariackim, ale nawet nie zdążył przyjechać do Krakowa. Polacy akurat bili Krzyżaków w końcowej fazie wojny trzynastoletniej. Z kolei na południe od Śląska, na terenie dzisiejszej Rumunii, słynny dziś hospodar Wład Palownik, zwany Drakulą – wbijał na pale tysiące wziętych do niewoli Turków, którzy napadli na jego kraj.
Jeszcze 5 lat temu nikt nie podejrzewał, że kościółek w Ćwiklicach pod Pszczyną jest aż tak stary. Wyszło to na jaw przypadkiem. Otóż w czasie powodzi w 2010 roku świątynia uległa na tyle poważnym uszkodzeniom, że trzeba było zacząć remont i na cztery lata wyłączyć ją z użytkowania. Przy okazji naukowcy pobrali 113 próbek drewna z jego konstrukcji i przebadali je metodą dendrochronologii. Dzięki temu okazało się, że świątynia jest o ok. 150 lat starsza, niż naukowcy wcześniej sądzili.
W czasie remontu konserwatorzy znaleźli m.in. krypty grobowe dawnych właścicieli Ćwiklic. W zadziwiającym miejscu odkryli malowidła z 1836 roku - na deskach... podłogi, przybitych na kolejnych piętrach wieży. - Po zniesieniu na dół ułożyliśmy je. To były takie gigantyczne puzzle... Okazało się, że są to fragmenty stropów, między innymi z nawy głównej - mówi konserwator Bożena Halska. - Malowidło główne, czyli koronacja Najświętszej Maryi Panny, było zachowane aż w 80 proc. - dodaje.