Nazwy ulic upamiętniające komunizm wkrótce znikną. Jeśli gminy do przyszłego września same ich nie zmienią, zrobi to za nich wojewoda.
Jedną z gmin, która na wojewodę nie czeka, są Siemianowice Śląskie. Już we wrześniu urząd miasta wybrał 14 ulic, które mają komunistycznych patronów, i przeprowadził konsultacje na temat zmiany ich nazw.
Głosujący w internetowej ankiecie wybierali między trzema albo pięcioma propozycjami. W przypadku ul. Karola Świerczewskiego, która biegnie przez centrum miasta, mieli do wyboru nazwy: Główna, Długa, Mieroszewskich, Strzelców Bytomskich i Śląska.
Pijany wódz
Ankieta to jednak tylko głos doradczy. Urzędnicy uwzględnili jej wynik w 10 przypadkach spośród 14. Inną nazwę ma dostać m.in. ulica, której wszyscy mieszkańcy napisali list do urzędu miasta. Zgodnie poprosili w nim o nadanie innej nazwy, niż chcieli internauci.
Uchwała na temat zmian nazw w Siemianowicach jest już gotowa. Trafi pod obrady Rady Miasta w końcu listopada. Jeśli radni będą „za”, nazwy zmienią m.in. ulice Mariana Buczka, Teodora Duracza, Gwardii Ludowej, Janka Krasickiego, Leona Kruczkowskiego, Oskara Langego, Wincentego Pstrowskiego, Henryka Rutkowskiego, Hanki Sawickiej, 27 Stycznia, Józefa Wieczorka, Franciszka Zubrzyckiego i Karola Świerczewskiego.
Najbardziej znany jest ten ostatni. Był generałem, który służył Związkowi Sowieckiemu. Na nieszczęście dla podległych mu polskich żołnierzy – lekceważył ich życie, a w dodatku bywał pijany i skrajnie nieudolny na polu bitwy. Z tego powodu w ostatnich dniach wojny Niemcy zmasakrowali w bitwie pod Budziszynem II Armię Ludowego Wojska Polskiego. Zginęło wtedy co najmniej 5 tys. Polaków – wielokrotnie więcej niż np. w całej bitwie o Monte Cassino. Mimo to w PRL-u w szkołach uczono dzieci, że gen. Świerczewski był tak odważny, że „kulom się nie kłaniał” – co w rzeczywistości mogło mieć związek raczej z jego alkoholizmem.
Poległy major
Wyjątkowo dużo ulic, którym patronują komuniści, zachowało się w Świętochłowicach. Przed kilku laty Komisja ds. Nazewnictwa przy Radzie Miasta doliczyła się ich aż 35. Jest tu w ten sposób czczony m.in. sowiecki agent Marceli Nowotko, zwolennik odebrania Polsce niepodległości i włączenia jej do Związku Sowieckiego.
Świętochłowice nie pracują nad zmianą tego stanu rzeczy. W urzędzie miasta usłyszeliśmy tylko, że takie prace są planowane.
W Rybniku z propozycją zmian nazw wyszedł na początku listopada RAŚ, podsuwając w zamian listę 14 zasłużonych dla miasta postaci. Otwiera ją dr Juliusz Roger, którego szanują w Rybniku wszyscy, niezależnie od poglądów politycznych.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się