Widok pustyni i szkielety martwych katolików przerażają. Potrzebny jest powrót do modelu parafii jako wspólnoty wspólnot. Stawiamy na dojrzałych i uformowanych chrześcijan.
Dość burzliwe dyskusje toczyły się podczas posiedzeń Komisji Głównej. Jej członkowie spotykali się aż ponad 30 razy. – Żaden z pozostałych zespołów nie spotykał się równie często – mówi ks. Grzegorz Strzelczyk, sekretarz II Synodu Archidiecezji Katowickiej.
Burzliwe dyskusje
– Atmosfera podczas posiedzeń Komisji Głównej bywała gorąca – wyjaśnia kapłan. – Różnice zdań pojawiały się na poziomie diagnozy, oceny obecnej sytuacji Kościoła katowickiego oraz właściwego doboru narzędzi, by zaradzić ewentualnym problemom. To niezwykle istotne, bo mówimy tu o naszej przyszłości – tłumaczy. Chodziło głównie o to, by przed sesjami plenarnymi wypracowywać już jak najdojrzalsze stanowisko. – Dokument końcowy w niewielkim stopniu będzie się różnił od projektów przyjętych podczas obrad – zapewnia sekretarz. – W niektórych punktach mamy wzmocnienie akcentów, parę kwestii arcybiskup sformułował nieco inaczej, kilka dodał.
Oczekiwania na początku synodu były różne. Od skrajnego sceptycyzmu do wielkiej euforii. – W Komisji ds. świeckich, której byłem przewodniczącym – mówi Aleksander Bańka – już na starcie zastanawialiśmy się, co możemy takim wspólnym działaniem osiągnąć – mówi. – Nasza komisja działała nieco w poprzek innych. Próbowaliśmy znaleźć jakąś ważną dla nas przestrzeń. Podczas trwania synodu dużo naszego materiału przechodziło do innych komisji. Na poziomie dyskusji byliśmy jednak przekonani, że stopniowo krystalizuje się pytanie o to, jak formować świeckich do dojrzałości chrześcijańskiej; jak obudzić pragnienie osobistego doświadczenia z Bogiem. Takie spotkanie w wierze powinno przecież tę drogę rozpocząć – opowiada. – Pytaliśmy zatem, jak uformować uczniów Chrystusa. I jak potem takich uformowanych katolików ponownie wdrożyć do Kościoła. – dodaje.
Nowe wizje
Jednym z kluczowych akcentów synodalnych jest ukierunkowanie duszpasterstwa parafialnego na bardziej zindywidualizowane prowadzenie katolików do dojrzałej, świadomie wybieranej i pielęgnowanej wiary. Służyć temu mają małe grupy formacyjne w łonie parafii. – Jedną z ważniejszych była dyskusja o modelu parafii. To nie nowość – bardziej lub mniej świadomie budujemy od lat w wielu parafiach na myśli ks. Franciszka Blachnickiego, który ponad 30 lat temu przełożył ducha Soboru Watykańskiego II na praktykę duszpasterską. Podczas trwania synodu zauważyliśmy, że ta wizja jest bliska wielu z nas – tłumaczy Aleksander Bańka.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się