Blisko 6 tys. pielgrzymów przyszło na urodziny Matki Bożej do jej sanktuarium w Pszowie. Świętowali, wpatrując w niezwykły obraz Maryi, która delikatnie... uśmiecha się.
Było wśród nich około 150 umundurowanych Skautów Europy - harcerzy katolickich, których organizacja w błyskawiczny sposób rozwija się od kilku lat na Górnym Śląsku. Niektórzy pochodzą nawet z dalekich Lublińca i Psar.
O poranku w niedzielę 11 września przyszli do Pszowa piechotą z Rybnika-Niewiadomia, gdzie biwakowali nocą przy wielkim ognisku. - Cieszymy się obecnością Skautów. To miejsce jest przez nich wybrane i umiłowane - powiedział na początku Mszy św. arcybiskup katowicki Wiktor Skworc.
"Której uśmiech leczy wszystkie rany serca, módl się za nami! Której uśmiech dostrzega serce nawrócone, módl się za nami!" - płynęły 11 września nad Pszowem słowa jednej z najpiękniejszych litanii, jakie powstały w czasach współczesnych.
Napisał ją kilka lat temu rodowity pszowik i poeta, ks. prof. Jerzy Szymik. - Królowo nad doliną Odry, módl się za nami! Złoty kluczu do Morawskiej Bramy, módl się za nami! - śpiewał kantor na przemian z pielgrzymami.
Ołtarz przed pszowską bazyliką Przemysław Kucharczak /Foto Gość Homilię wygłosił katowicki biskup pomocniczy Adam Wodarczyk.
- Przychodzimy, żeby uczcić narodziny Matki Bożej i stać się jej gośćmi. Zawsze, kiedy przychodzimy do kogoś na urodziny, przynosimy prezenty. Ważne, żebyśmy dzisiaj zastanowili się, z czym przychodzimy na tę liturgię - powiedział.
Wspomniał o przynoszeniu problemów, trudu i codziennych zmagań. A potem dodał: - Jedynym darem, jaki możemy Jej dać, jest oddanie samych siebie. Naszych serc, naszego życia, naszych rodzin. Ona tego pragnie, abyśmy oddając Jej samych siebie i to, co najbardziej kochamy, odkryli, że Ona jest obecna w naszym życiu jako matka, jako opiekunka, orędowniczka - stwierdził.
Ok. 150 umundurowanych Skautów Europy z całego Górnego Śląska przyszło do Pszowa piechotą z Rybnika-Niewiadomia, gdzie nocą biwakowali. W tle hałda kopalni Rydułtowy Przemysław Kucharczak /Foto Gość Biskup Adam mówił też o delikatnym uśmiechu, który posyła Maryja modlącym się przed Jej pszowskim wizerunkiem.
Mówił, że zwykle człowiek, który spojrzy na nas z uśmiechem, już staje się nam bliski, zanim w ogóle jeszcze wypowie jakiekolwiek słowo.
Mówił o uśmiechu Maryi opisanym w Biblii - w czasie spotkania z Elżbietą. Maryja napełniona Duchem Świętym wołała wtedy: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim, bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy”.
- Patrząc na nas z miłością i macierzyńskim uśmiechem jednocześnie uświadamia nam, że najlepszym źródłem radości i szczęścia jest postawa uwielbienia Boga w uniżeniu i pokorze. W świadomości, że to On jest źródłem wszelkiego dobra, wszelkiego pokoju i ludzkiego spełnienia - skomentował.
Pielgrzymi z Krzyżkowic tuż przed celem. Za nimi widać szyb dawnej kopalni Anna w Pszowie Przemysław Kucharczak /Foto Gość Arcybiskup Wiktor Skworc na zakończenie dziękował zgromadzonym za pomoc w organizowaniu Światowych Dni Młodzieży i za poparcie obywatelskiej inicjatywy ograniczenia niedzielnego handlu.
Wspomniał, że 20 września papież Franciszek spotka się z reprezentantami różnych religii i będzie modlił się o pokój.
- Proszę, żebyśmy się włączyli w to wołanie o pokój dla całej ludzkiej rodziny, bo pokój, jak wszyscy widzimy, jest bardzo zagrożony - powiedział.
Na koniec arcybiskup, podobnie jak biskup Wodarczyk, nawiązał do niezwykłego, subtelnego uśmiechu Matki Bożej z pszowskiego wizerunku. Mówił o tym, że w komunikacji między ludźmi niezwykle ważne jest wysłuchiwanie.
- Moi drodzy, zauważmy, że człowiek, który się uśmiecha, ten nie mówi. Nie można jednocześnie mówić i się śmiać. Dlatego kto się uśmiecha, ten wysłuchuje. Matka Boża Pszowska nas wysłuchuje. A my zabieramy to przesłanie ze sobą, uśmiechamy się do siebie i nawzajem się wysłuchujemy - powiedział, a prawie 6 tysięcy ludzi przerwało mu oklaskami.