1700 kilometrów w 12 dni! Włóczykoła dotarli do celu.
Dzień 13
Czas relaksu, relaksu to czas...Trzynasty dzień za nami! Rano o 9.00 mieliśmy dziś Eucharystię z intencją urodzinową Soni! Gromkiemu "Sto lat" towarzyszył wyjątkowy i oryginalny tort w połowie dla Soni w połowie dla Oskara, który także niedawno był solenizantem. Tort arbuzowy czy może raczej arbuz zamiast tortu... Na pewno zdrowy i kolorowy!!!
Po śniadaniu wyszliśmy - bez rowerów - na miasto. Bukareszt zwiedzony: parlament, starówka, urocze uliczki i sympatyczne kawiarnie... A że my praktyczni jesteśmy, były też zakupy, zrobiliśmy już kanapki na jutro i jesteśmy gotowi do dalszej drogi.
Od 17.00 byliśmy już na naszym miejscu noclegowym, tym samym, co wczoraj.
Dobrze nam tu, ale komu w drogę... Temu rower!