Ksiądz Raul Perrupato ma 85 lat. Jutro z grupą Argentyńczyków dotrze do Krakowa.
Kiedy wyjeżdżałem na poranną katechezę w języku hiszpańskim do Mysłowic, nie miałem pojęcia, który hierarcha ją wygłosi. Dyskretnie zapytałem o to jednego ze spowiadających w kościele kapłanów. Nie zdawałem sobie jeszcze sprawy, że rozmawiam z jednym z przyjaciół papieża. Okazało się, że znają się już od 74 lat!
Z księdzem Raulem Perrupato zamieniłem raptem kilka słów. Żałuję, że nie rozmawialiśmy dłużej. Powiedział, że przez długie lata mieszkał w odległości 200 metrów od kard. J. Bergoglio. Tak było aż do konklawe i wyboru na Stolicę Piotrową, 13 marca 2013 roku.
– Papieża Franciszka znam właściwie od zawsze, od dzieciństwa – mówi ks. Raul. – Poznałem go w 1942 roku. Miałem wtedy 11 lat. Jestem od niego o 5 lat starszy. Nasze drogi często się przecinały. W tej samej kaplicy służyliśmy do Mszy św. To ja uczyłem go postaw liturgicznych i posług przy ołtarzu. W tej też kaplicy przystąpiliśmy do I Komunii św. – wyjaśnia.
– Nasze rodziny mieszkały w sąsiedztwie jednej z najbardziej reprezentacyjnych dzielnic Buenos Aires – Flores. Tam wzrastaliśmy i uczyliśmy się życia – uśmiecha się.
– Potem przyjęliśmy święcenia kapłańskie. W 1992 roku Jorge został biskupem pomocniczym, a 9 lat później kardynałem Buenos Aires. A ja "zwykłym" kapelanem Kolegium Damazego Centeno – dodaje.
– Krótko po konklawe papież Franciszek zaprosił mnie na spotkanie do Watykanu. W Domu św. Marty odprawiliśmy Mszę św., a potem zjedliśmy wspólne śniadanie. Wspominaliśmy dawne czasy i relacje pomiędzy naszymi rodzinami w dzielnicy Flores w Buenos Aires – mówi z tęsknotą w głosie.
Ks. Raul Perrupato razem z młodymi z Argentyny, Boliwii, Dominikany, Kolumbii, Kostaryki oraz Hiszpanii wysłuchał przedpołudniowej katechezy w Kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w Mysłowicach. Jutro rano uda się do Krakowa na spotkanie z papieżem Franciszkiem.