Zaskoczył mieszkańców tej rudzkiej dzielnicy, którzy po Różańcu w sali MOPS jedli kołocz.
Niegdyś miejsce z drugim co do wielkości w Europie centrum handlowym (z pierwszą w Polsce działającą windą). Obok - wspaniale prosperująca Huta „Pokój” zatrudniająca okolicznych mieszkańców i osiedle, które powstało specjalnie dla nich... Kaufhaus.
Dzisiaj z dawnej świetności tej dzielnicy Rudy Śląskiej niewiele zostało. Od roku duszpasterzuje tutaj ks. Tomasz Koryciorz, który realizuje w tym miejscu projekt „Światło w familoku”. Z wizytą duszpasterską do mieszkańców tej rudzkiej dzielnicy udał się metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.
- To jest taka kolęda dodatkowa – zażartował w świetlicy lokalnego MOPS-u, gdzie spotykają się chętni na modlitwie różańcowej. Dzisiaj panie i panowie, którzy po Różańcu jedli kołocz, zostali zaskoczeni przez swojego duszpasterza. - Powiedziałem im, że będzie niespodzianka, ale nie mówiłem jaka - wyznał ks. Koryciorz.
Przy kawie i ciastku mieszkańcu dzielnicy opowiedzieli arcybiskupowi o historii i dawnej świetności tego miejsca. - A huta jeszcze pracuje? - pytał metropolita. - Tak, ale już mało - odpowiedział jeden z mieszkańców, który regularnie przychodzi na różaniec.
W towarzystwie ks. Koryciorza oraz proboszcza parafii metropolita katowicki odwiedził niektóre z najbardziej potrzebujących rodzin. - Mamy tylko ten pokój i kuchnię. Łazienkę na korytarzu. Czekamy z dziećmi na inne, większe mieszkanie - mówi matka wychowująca dwie córki.
Abp Wiktor Skworc na Kaufhausie w Rudzie Śl. Ks. Sebastian Kreczmański - A my już za kilka dni jedziemy z księdzem na Mazury - krzyczą radośnie dzieci podbiegające do abp. Skworca z pobliskiego boiska. - A lubicie księdza Tomka? - pyta metropolita katowicki. - Proszę księdza, księdza Tomka nie da się nie lubić - odpowiada jedna z dziewczyn, która na podwórku opiekuje się młodszym rodzeństwem.
Zapytany o wizytę na terenie osiedla Kaufhaus, abp Skworc zwraca uwagę na konieczność wyjścia do tych ludzi, którzy mieszkają również w biedniejszych częściach miasta, aby dać im świadectwo swojej wiary. - Niewątpliwie dotykamy tutaj wielu płaszczyzn. Spotykamy się z biedą nie tylko materialną, ale i duchową. Dlatego projekt „Światło w familoku”, aby posłać do tych ludzi księdza, który przybliży im Jezusa - mówi metropolita katowicki.
Osiedle Kaufhaus wybudowano w 1840 r. dla Huty „Pokój”. Nazwa samego osiedla pochodzi od wybudowanego w 1904 r. domu handlowego, który na ówczesny moment był fenomenem na skalę europejską.
Sama inicjatywa duszpasterska pod nazwą „Światło w familoku” polega na wychodzeniu do najbardziej potrzebujących. Ma to być „obecność kapłana w środowiskach ludzi ubogich nie jako tego, który wie najlepiej jak żyć i ewentualnie ma coś do zaoferowania. Jest to obecność kapłana, który odnajduje ubogich jako sobie najbliższych. Jest to obecność kapłana, który słucha, modli się, błogosławi i prowadzi do wspólnoty Chrystusa”.