Mirosław Koziura nie jest już prezesem Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Premier Beata Szydło odwołała Mirosława Koziurę, prezesa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. Do czasu powołania jego następcy obowiązki prezesa będzie pełnić dotychczasowy wiceprezes Piotr Wojtacha.
Na stanowisku pozostał drugi z wiceprezesów WUG Wojciech Magiera. Zgodnie z przepisami, prezesa Urzędu powołuje i odwołuje premier, natomiast obsada stanowisk wiceprezesów jest domeną ministra energii.
W komunikacie zamieszczonym dzisiaj, 2 czerwca, na stronie internetowej WUG, nie podano przyczyn odwołania prezesa ani procedury wybory jego następcy; dotychczas stanowisko szefa nadzoru górniczego było obsadzane w drodze konkursu.
Wyższy Urząd Górniczy od ubiegłego roku podlega nadzorowi Ministerstwa Energii; wcześniej nadzór górniczy był podległy ministrowi środowiska.
WUG, kojarzony głównie z kopalniami węgla kamiennego, nadzoruje całość spraw związanych z górnictwem i kopalnictwem w Polsce. Oprócz kopalń węgla kamiennego, rud miedzi, rud cynku i ołowiu oraz soli, są to m.in. kopalnie odkrywkowe i otworowe - w sumie w Polsce działa ponad 7 tys. zakładów górniczych zatrudniających ok. 200 tys. pracowników; niespełna 40 z nich to zakłady podziemne.
Oprócz WUG nadzór górniczy tworzy 11 okręgowych urzędów górniczych i jeden urząd specjalistyczny. Nadzór górniczy zajmuje się nie tylko sprawami bezpieczeństwa w przemyśle wydobywczym, ale nadzoruje całość spraw związanych z eksploatacją kopalin w Polsce, również pod względem technicznym. Urzędy górnicze zatwierdzają plany ruchu kopalń, mogą też zatrzymywać nieprawidłowo prowadzone roboty czy wadliwe maszyny i karać za nieprzestrzeganie przepisów.
Mirosław Koziura kierował WUG przez ponad dwa lata. Jest absolwentem Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej. W latach 1978-1985 pracował jako przedstawiciel dozoru w kopalniach Niwka-Modrzejów, Wesoła oraz Generał Zawadzki, następnie był zatrudniony Okręgowym Urzędzie Górniczym w Sosnowcu. Z WUG jest związany od 1995 r.; od 2008 r. był wiceprezesem tego urzędu.
W ubiegłym roku blisko 1,9 tys. razy inspektorzy nadzoru górniczego zatrzymywali wadliwie prowadzone roboty lub niesprawne urządzenia w kopalniach. W tym czasie w polskim górnictwie doszło do 2158 rozmaitych wypadków, w których 19 górników zginęło, a 12 odniosło ciężkie obrażenia.