Co Jan Paweł II powiedziałby w Piekarach?

O miłości Jana Pawła II do Piekar opowiada abp Mieczysław Mokrzycki. Dzisiaj wieczorem przekazał jego relikwie parafii pw. św. Jana Sarkandra w Siemianowicach Śląskich-Bańgowie.

Ks. Rafał Skitek: Czym dla św. Jana Pawła II była pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców do Piekar Śląskich?

Abp Mieczysław Mokrzycki: – Ojciec święty zawsze pamiętał o tej pielgrzymce. Było to dla niego ważne wydarzenie. Zawsze starannie przygotowywał telegram wysyłany z Watykanu do pielgrzymów. Pozdrawiał ich podczas modlitwy "Anioł Pański". Ta pielgrzymka była ważna nie tylko dla niego, ale także dla całego Kościoła w Polsce. Na Śląsku nie mieszkali sami tylko Ślązacy. Za pracą przyjeżdżali tu przecież mężczyźni z całej Polski. Papież wiedział, że takie sanktuarium jest im bardzo potrzebne. Dzięki temu poczują się zjednoczeni i będą mieli świadomość bycia u siebie.

W Piekarach wszyscy czują się jedną wielką rodziną. Są solidarni. Oto powody, dla których kard. Karol Wojtyła u Śląskiej Gospodyni chciał być co roku. Nawet będąc papieżem, nie zapomniał o tej pielgrzymce. On o Piekarach ciągle myślał.

Co dzisiaj św. Jan Paweł II powiedziałby Ślązakom?

Myślę, że ojciec święty prosiłby, aby pamiętali o swojej ojczyźnie i bronili wartości chrześcijańskich. Bo miłość do ojczyzny to przede wszystkim troska o to wielkie dziedzictwo, które przekazali nam nasi przodkowie. To także przywiązanie do ziemi i tradycji. Dalej - zachęcałby do prawdziwej solidarności, a zwłaszcza troski o najbiedniejszych i potrzebujących pomocy. Myślę, że papież prosiłby także, aby szlachetne wartości ziemi katowickiej i śląskiej wyrastające z tradycji węgla zostały zachowane.

Abp Mieczysław Mokrzycki był drugim sekretarzem św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. Aktualnie jest metropolitą lwowskim.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..